Wiem, temat był wałkowany, ale który nie był?
Nie wiem, czy na tym forum tacy są, ale znam ludzi, którzy biblijny tekst o Adamie, Ewie i owocu z zakazanego drzewa traktują dosłownie. Jakie z tego wynikają problemy to chyba powszechnie wiadomo, ale przypomnę: Jahwe kłamał mówiąc, że człowiek umrze po zjedzeniu zakazanego owocu, wąż powiedział prawdę; człowiek został ukarany ponieważ zrobił źle, a przecież przed zjedzeniem owocu z drzewa poznania dobra i zła nie wiedział, co jest złe, na przykład niesłuchanie Jahwe. Gdyby człowiek pozostał na niższym poziomie (zjedzenie zakazanego owocu dało mu wiedzę) mógłby żyć wiecznie (bo nie zostałby prewencyjnie wygnany z raju).
Są też problemy niezależnie od tego, czy biblijny tekst potraktujemy dosłownie czy metaforycznie: dziedziczenie kary za to, czego się nie zrobiło; niezgodność z T(eorią) E(wolucji).
W tym miejscu przejdę do sprawy według mnie najbardziej kłopotliwej dla wierzących w grzech pierworodny czyli niezgodność z nauką: według TE nie było czegoś takiego jak pierwsza para ludzka, od której pochodzi reszta ludzi.
Inny problem: oczywiście nie można dziedziczyć czyny, więc dziedziczenie grzechu pierworodnego należy rozumieć jako dziedziczenie określonej natury po grzechu pierwszych rodziców - dziedziczy się to w genach czy jak?
Wierzących, zwłaszcza katolików proszę o wyjaśnienie zależności: grzech pierworodny a chrzest i grzech pierworodny a ofiarnicza śmierć Jezusa.
Nie wiem, czy na tym forum tacy są, ale znam ludzi, którzy biblijny tekst o Adamie, Ewie i owocu z zakazanego drzewa traktują dosłownie. Jakie z tego wynikają problemy to chyba powszechnie wiadomo, ale przypomnę: Jahwe kłamał mówiąc, że człowiek umrze po zjedzeniu zakazanego owocu, wąż powiedział prawdę; człowiek został ukarany ponieważ zrobił źle, a przecież przed zjedzeniem owocu z drzewa poznania dobra i zła nie wiedział, co jest złe, na przykład niesłuchanie Jahwe. Gdyby człowiek pozostał na niższym poziomie (zjedzenie zakazanego owocu dało mu wiedzę) mógłby żyć wiecznie (bo nie zostałby prewencyjnie wygnany z raju).
Są też problemy niezależnie od tego, czy biblijny tekst potraktujemy dosłownie czy metaforycznie: dziedziczenie kary za to, czego się nie zrobiło; niezgodność z T(eorią) E(wolucji).
W tym miejscu przejdę do sprawy według mnie najbardziej kłopotliwej dla wierzących w grzech pierworodny czyli niezgodność z nauką: według TE nie było czegoś takiego jak pierwsza para ludzka, od której pochodzi reszta ludzi.
Inny problem: oczywiście nie można dziedziczyć czyny, więc dziedziczenie grzechu pierworodnego należy rozumieć jako dziedziczenie określonej natury po grzechu pierwszych rodziców - dziedziczy się to w genach czy jak?
Wierzących, zwłaszcza katolików proszę o wyjaśnienie zależności: grzech pierworodny a chrzest i grzech pierworodny a ofiarnicza śmierć Jezusa.

