Ziemowit napisał(a): Macieju, wskaż mi PROSZĘ obserwację, najlepiej taką, którą sam mógłbym czy mógłbyś wykonać ale od biedy może być porządne zdjęcie lub filmik na YT. Fatima to za mało bo tu nie ma czego analizować i gdzie stawiać kresek, które tak lubisz.
Na początek: nieustanna niedorzeczność w Twoim myśleniu.
Niebo- to niebo. Ziemia to ziemia. Co ma piernik do wiatraka ?
Kształt powierzchni: zależy tylko i wyłącznie od geometrii powierzchni. Zatem: kształt powierzchni (dowolnej, choćby ziemi) poznajemy badając samą powierzchnię i określając geometrię tej powierzchni. Nie rozstrzygamy kształtu powierzchni oglądając światła w nieznanym otoczeniu tej powierzchni.
Światła na niebie widziane z ziemi: zależą od (co najmniej) dwóch- kształtu powierzchni ziemi oraz działania nieba (tego czym ono jest i jak "wyświetla" te światła). Stąd: nie da się zawyrokować o kształcie powierzchni ziemi obserwując światła z nieznanego otoczenia ziemi jakim jest niebo. Stąd (wniosek nr 2): teza, że "już starożytni odkryli kulisty kształt ziemi"- objaw wielkiej słabości rozumu. Wróżenie kształtu ziemi ze świateł nieba = objaw niedorzeczności myślenia, znak niezrozumienia najprostszych kwestii. Stąd (wniosek nr 3): jeżeli nawet "niebo zachowuje się jakby ziemia była kulą" to nic to nie znaczy, nie rozstrzyga to kształtu ziemi. Ściślej znaczy tyle: niebo zachowuje się jakby ziemia była kulą, a niebo było...itd. Proszę zwrócić uwagę na słowo "jakby".
Jeżeli "A zachowuje się jakby było B" to: "A jest B" LUB "A nie jest B, ale zachowuje się jakby było B". Logika.
Dokładność myślenia: obowiązuje tego kto chce coś odkryć, coś zrozumieć. Dokładność myślenia- polega na rozważeniu wszystkich logicznych możliwości.
Ciąg dalszy: w związku z powyższym pokazanie zjawiska na niebie niezgodnego z oficjalnym modelem nie rozstrzyga kwestii kształtu ziemi, lecz jedynie falsyfikuje współczesny model kosmologiczny.
Na koniec: w ostatnich postach już opisałem (i to nie jeden raz) obserwację "na niebie", którą każdy może powtórzyć, a która jest niezgodna ze współczesnym modelem kosmologicznym. Skoro jednak Ty (wy) wciąż domagacie się "pokazania" to znaczy, że nie czytacie tego co piszę lub nie czytacie ze zrozumieniem. No i oczywiście przeczytaj "na początek". Wciąż niedorzeczność myślenia.
Cytat:Dowodem Fatima z 1917 roku? Po wielu latach rozszyfrowano, że zdjęcia ludzi modlących się w większej grupie i patrzących w niebo pochodzą z innego wydarzenia i były zrobione w 1925 roku.
Udowodniono ? Nie udowodniono ?
A co to ma za znaczenie? Zdjęcia ludzi gapiących się w niebo pokazują ludzi gapiących się w niebo. Niezależnie więc od tego czy "udowodniono" (osobiście wątpię) to i tak te zdjęcia nie są żadnym dowodem na to zjawisko.
Dowodem są zeznania świadków, zwłaszcza te spisywane (także przez Kościół. Kościół badając cud pyta świadków), w tym też i zeznania wrogów Kościoła (nawet wielu masonów zeznawało, że "słońce wykonywało niemożliwe w świetle nauki ruchy na niebie").
Oczywiście słońce wykonywało możliwe ruchy. (Jeśli wykonywało, to znaczy, że były możliwe). Tylko nauka ma urojenia na temat słońca. A co gorsze te urojenia nazywa "wiedzą" i każe w tę wiedzę wierzyć, a za jej kwestionowanie wyśmiewa, wyszydza i obraża.
