bert04 napisał(a): Owszem, ale co w tym dziwnego? Ile razy obserwowałem, jak u ateistów nie tylko osoby, ale całe narody i kraje stawały się raz ateistyczne a innym razem - religijne. Coś fajnego jest w USA? Ateizm górą, bo laicki model państwa. Coś jest niefajnego? Religianctwo, bible belt i "In god we trust" na banknotach. Chiny albo są doliczane do ateistów (jeżeli chcemy podbić ilość niewierzących na świecie) albo do religiantów (no bo jednak nie wszystko tam jest fajnie). Państwa nordyckie i Brytania zazwyczaj są wrzucane do pudła ateistyczno-laickich, mimo że w większości albo są albo jeszcze parę lat temu były to państwa z religią państwową.Ale to działa w obie strony, jak to niedawno przedstawił Zefciu w ciekawym dialogu między ateistą i wierzącym. Ci drudzy dumnie chwalą się chrześcijańskim rodowodem cywilizacyjnym, jednocześnie odżegnując się od negatywnych skutków kololonizacji Ameryk, Afryki czy Australii.
|
Chrześcijaństwo, a niewolnictwo.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości

