Ciekawe czy w krowim gównie są jakieś inne bakterie. Może różnica na tym polega, że obornik to sobie jednak na świeżym powietrzu kilka miesięcy dojrzewa, amoniak bakterie wybija, czy coś takiego? No i w gnoju nie ma mydła, proszku do prania, szamponu przeciwłupieżowego..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

