A to nie jest tak, że zawsze rządziły, a ostatnie kilka lat to był przejściowy okres stabilizacji, w którym szachowano się teczkami? Moim zdaniem jak coś zmieniać to tylko w najbliższej przyszłości, bo w tym gównie ugrzęzną wszyscy. A jak dobrze pójdzie to na tym gównie urosną kwiatki, PiS i PO odejdą do lamusa tak jak i SLD z PSLem. Co gorszego może powstać niż zblazowana masa zawodowych politykierów ubabranych po uszy w gównie? Nie oszukujmy się, to nie jest rok 1917. Partii rewolucyjnych do życia na razie nikt nie powoła. Co najwyżej iluś tam kosmitów wejdzie do sejmu i się może coś klarownego pojawi na horyzoncie. Bo to co jest teraz to straszny badziew.
Sebastian Flak

