Maciej1 napisał(a): Otóż cała ta "nauka", którą się teraz tak zachwycacie, którą bierzecie za "mądrość" (lecz która jest głupstwem) tak się skończy: gwiazdy spadną z nieba na ziemię. Niebo zawali się "mędrcom" na głowy. Z głów nadętych pychą ujdzie powietrze.No to już wiadomo jak z tobą gadać. Swą wiedzę czerpiesz z objawienia (nie swojego, ale osób, którym zaufałeś) i metoda naukowa cię nie interesuj, a nawet się nią brzydzisz.
Spoko, masz do tego prawo.
W takim razie nie udawaj, że prowadzisz jakieś naukowe badania, czy że potrafisz je oceniać stosując kryteria naukowości.
Mądrość, jak zauważyłeś, jest czymś zupełnie innym niż nauka, i nawet bardzo bardzo mądry człowiek, nie znając zasad metody naukowej i nie rozumiejąc czym jest metodologia badań, nie jest w stanie niczego w temacie nauki orzec.
Tak samo jak najlepszy naukowiec nie ma prawa, z pozycji naukowych, mówić ci jak masz żyć.
Nauka to nie mądrość a mądrość to nie nauka i proszę byś tych rzeczy nie mylił.
Mądrość nie ma narzędzi do orzekania o kształcie Ziemi i kształt Ziemi w ogóle nie wchodzi w zakres zagadnień, którymi mądrość się zajmuje. Narzędzia do tego ma jedynie nauka i takie kwestie są jak najbardziej w zakresie jej zainteresowania.
A jeśli już oddzielisz mądrość od nauki i zdecydujesz by dalej zajmować się nauką, i tylko nauką, to musisz odpowiedzieć na kilka kwestii:
1. Zakład
Dalej nie mam potwierdzenia, że masz pieniądze o które chcesz się założyć.
Jak nie masz gotówki możesz dać w zastaw jakieś nieruchomości. Wycenimy je i wyłożę do zakładu ich równowartość.
Zapewniam, że jeśli wykładasz realne pieniądze, to Discovery Chanel lub inna podobna telewizja, chętnie całość sfilmuje, więc o to nie musisz się martwić.
A jeśli zakładasz się o kasę, której nie masz i nigdy mieć nie będziesz, to mogę powiedzieć tylko jedno - spadaj na drzewo gołodupcu, nikt nie będzie się wysilał z jakimkolwiek skomplikowanym eksperymentem udowadniającym oczywistości, jeśli nie zobaczy KASY.
2. Przypływy
Nie odpowiedziałeś, czy wierzysz w przypływy i odpływy, a jeśli tak, to jak je sobie tłumaczysz.
3. Platformy
Nadal nie pokazałeś, jak, stosując "twoją optykę", obraz platform wiertniczych z "płaskiej Ziemi" zamienił się w obraz platform z "Ziemi kulistej". Zielone kreseczki na twoim zdjęciu nic o tym nie mówią, a jedynie pokazują, że platformy na "płaskiej Ziemi" nabrały dziwnych proporcji. Twoje tłumaczenie, że nie da się ocenić, na którym zdjęciu (z "płaskiej" czy kulistej Ziemi) proporcje są bliższe rzeczywistości, są żałosne i w najlepszym razie dowodzą, że FOTOGRAFIE HORYZONTU NIE UMOŻLIWIAJĄ OCENY KSZTAŁTU ZIEMI.
4. Panorama Toronto i inne twoje fotki
Nadal nie mieści ci się w głowie, że mogą zachodzić różne zjawiska równocześnie. To, że w wąziutkim paseczku zaraz nad wodą zachodzi sina refrakcja "nawodna", wcale nie wyklucza, że dół obrazu zakryty jest krzywizną Ziemi, ani że równocześnie zachodzi refrakcja wynikająca z grawitacyjnego gradientu ciśnienia mas powietrza. W najlepszym razie świadczy to jedynie o tym, że FOTOGRAFIE HORYZONTU NIE UMOŻLIWIAJĄ OCENY KSZTAŁTU ZIEMI.
5. Refrakcja
Nadal nie rozumiesz czym jest ani jak powstaje. Fizyk ci to tłumaczył kilkakrotnie i dalej nic z tego nie zrozumiałeś. Używasz refrakcji jak niezrozumiałego magicznego zaklęcia, które tłumaczy wszystko to, co nie pasuje do twojej ideologii.
Pisanie, że zjawiska zachodzące w soczewce mają się nijak do zjawisk na fotografiach, które przedstawiasz, to czysta kompromitacja.
Podobnie kompromitacją jest pokazywanie twojego wykresu i mówienie, że opisuje obserwację nóg człowieka pod falującą powierzchnią wodą, a to z kolei doskonale oddaje sytuację obserwacji obiektów na horyzoncie, które widoczne są przez szereg leżących na sobie warstw powietrza o płynnie zmieniających się właściwościach optycznych...

