Vanat napisał(a): No to już wiadomo jak z tobą gadać. Swą wiedzę czerpiesz z objawienia (nie swojego, ale osób, którym zaufałeś) i metoda naukowa cię nie interesuj, a nawet się nią brzydzisz.
Obserwacje, które wam pokazuję są jak najbardziej naukowymi obserwacjami. Nie mam nic przeciwko metodzie naukowej. To przecież wy kompletnie lekceważycie metodę naukową. Z metody naukowej wynika: teoria sprzeczna z jednym faktem jest fałszywa. Ale wam można pokazać obserwacje sprzeczne z "ziemią kulą o promieniu ok. 6371-6378 km", można was zachęcać do sprawdzenia samemu i nic, kompletnie nic. To nie ma dla was żadnego znaczenia. Znaczenie ma to co wam od dzieciństwa mówiono i to co "wszyscy mówią". To jest wasza "metoda naukowa": powtarzać co "wszyscy mówią". Można wam również jasno pokazać, że wasze "dowody z nieba na kulistość ziemi" są rozumowaniem kompletnie niedorzecznym, od rzeczy (bo kształt powierzchni poznaje się po geometrii powierzchni, nie po światłach świecących z nieznanego otoczenia powierzchni), ale przecież i to nie ma dla was żadnego, najmniejszego nawet znaczenia. Niedorzeczność myślenia uznajecie za "metodę naukową".
I tak, rzeczywiście taką "metodą naukową" się brzydzę.
Cytat:Nauka to nie mądrość a mądrość to nie nauka i proszę byś tych rzeczy nie mylił.
Nie mylę. [A tak na marginesie: a co to jest "nauka" według Ciebie?]
Cytat:Mądrość nie ma narzędzi do orzekania o kształcie Ziemi i kształt Ziemi w ogóle nie wchodzi w zakres zagadnień, którymi mądrość się zajmuje. Narzędzia do tego ma jedynie nauka i takie kwestie są jak najbardziej w zakresie jej zainteresowania.
Nic podobnego. Poznawanie prawdy (jakiejkolwiek) jest ulubionym zajęciem mędrców. Tylko mądry naukowiec może odkrywać prawdę. Głupi naukowiec najpewniej da się zwieźć pozorom. Nawet wśród naukowców "prawo większości" też działa. A prawo większości jest takie: większość z zasady pomyli się w trudnej kwestii.
Wy kuloziemcy zdaje się nie wierzycie, że "naukowcy mogą się mylić" lub, że "mogą się tak bardzo mylić". Polecam wam zatem przestudiować historię nauki, w szczególności zauważenie, że w tej historii najwięcej jest o upadaniu kolejnych ludzkich "naukowych" pomysłów [patrz jak zmieniały się, w tym jak upadały "teorie naukowe", wszystkie przecież wymyślone przez "uczonych"].
Cytat:Dalej nie mam potwierdzenia, że masz pieniądze o które chcesz się założyć.
Jak nie masz gotówki możesz dać w zastaw jakieś nieruchomości. Wycenimy je i wyłożę do zakładu ich równowartość.
Zapewniam, że jeśli wykładasz realne pieniądze, to Discovery Chanel lub inna podobna telewizja, chętnie całość sfilmuje, więc o to nie musisz się martwić.
A jeśli zakładasz się o kasę, której nie masz i nigdy mieć nie będziesz, to mogę powiedzieć tylko jedno - spadaj na drzewo gołodupcu, nikt nie będzie się wysilał z jakimkolwiek skomplikowanym eksperymentem udowadniającym oczywistości, jeśli nie zobaczy KASY.
Jeśli chcesz przyjąć wyzwanie, to skontaktuj się ze mną na priv. Umówimy się na spotkanie i omówimy warunki.
Cytat:2. Przypływy
Nie odpowiedziałeś, czy wierzysz w przypływy i odpływy, a jeśli tak, to jak je sobie tłumaczysz.
Tak, wierzę w istnienie pływów.
Nie, nie mam "wytłumaczenia".
Wasze jednak wytłumaczenie "z grawitacji księżyca" jest fałszywe.
Cytat:Nadal nie pokazałeś, jak, stosując "twoją optykę", obraz platform wiertniczych z "płaskiej Ziemi" zamienił się w obraz platform z "Ziemi kulistej".
Wręcz przeciwnie. Wszystko wytłumaczyłem. To co wy bierzecie za "schowanie pod" jest spłaszczeniem, narastającym przy podstawie. Analogicznie jak nogi tego faceta ze zdjęcia i z filmiku (proszę obejrzeć filmik, tytuł jest na zdjęciu) nie "chowają się pod/w asfalt" tylko począwszy od poziomu podudzi (mniej więcej) gwałtownie narastające spłaszczenie obrazu sprawia, że nogi wyglądają na "odcięte".
Cytat:Nadal nie mieści ci się w głowie, że mogą zachodzić różne zjawiska równocześnie.
Naprawdę? Naprawdę masz mnie za takiego głupca, który o tym nie pomyślał ? Ale przecież nieco postów już tutaj napisałem. Nie chcę oczywiście być sędzią samego siebie, ale wydaje mi się, że pewne umiejętności w myśleniu jednak tutaj zaprezentowałem.
Cytat:To, że w wąziutkim paseczku zaraz nad wodą zachodzi sina refrakcja "nawodna", wcale nie wyklucza, że dół obrazu zakryty jest krzywizną Ziemi,
Teoretycznie byłoby to możliwe. Ale:
1. Liczą się wszystkie obserwacje, inne zdjęcia. A te inne obserwacje pokazują, że tak nie jest, że to jest sprasowanie (kompresja, spłaszczenie), a nie "schowanie pod". Zasadniczo w ten sposób: z fałszywej ekstrapolacji (odkładanie w dół przy odwzorowaniu, które jest nieproporcjonalne w pionie) wychodzi, że "jest schowane" ale z analizy jakościowej wychodzi, że nie jest, bo np. widać światła, które "powinny być schowane", bo są u podstawy, przy podstawie.
2. Kto zrozumie kwestię refrakcji ten będzie wiedział, że im większe spłaszczenie tym silniejsza refrakcja, czyli im mniejsze spłaszczenie tym mniejsza refrakcja => zgodnie z modelem kuli ziemskiej i refrakcji schowanie się powinno narastać przy mniejszej refrakcji (bo refrakcja podnosi obraz, zatem im mniejsza tym mniej podnosi to co "opadło poniżej" poziomu z powodu "opadu globalnego", wynikłego z geometrii kuli). A jest dokładnie na odwrót: im mniejsza refrakcja (co najłatwiej poznać po wielkości spłaszczenia) tym coraz mniej "jest schowane" (cudzysłów bo nie jest schowane, tylko kuloziemca spłaszczenie przypodstawne bierze za schowanie), tym obraz coraz bardziej upodabnia się do tego jak być ma na płaskiej ziemi.
Czyli to samo jeszcze innymi słowami: na kuli ziemskiej największe schowanie byłoby przy najmniejszej refrakcji (bo wtedy jest najmniejsze podniesienie obrazu, bo refrakcja podnosi obraz). Ale jest na odwrót! Im mniejsza refrakcja tym bardziej podobny jest obraz do tego jak ma być na płaskiej ziemi.
Cytat:ani że równocześnie zachodzi refrakcja wynikająca z grawitacyjnego gradientu ciśnienia mas powietrza.
No i ?
Nie ma żadnego znaczenia z jakiej przyczyny zachodzi refrakcja. Czy z takiej, czy z innej? Liczy się tylko współczynnik n ! Tylko n (współczynnik refrakcji względnej ) się liczy. I to właśnie rozważam teoretycznie: tylko to co się liczy.
Lub to samo, ale jeszcze innymi słowami: nie ma żadnego znaczenia z jakiego powodu (tzn, jaki czynnik fizyczny, czy zestaw czynników to powoduje) powstaje taki układ, że z zasady przy podstawie kisi się to co jest "optycznie gęstsze", czyli to co ma większe n względne. Powód nie ma znaczenia. Znaczenia ma samo n. I ja to właśnie rozważam, to co ma znaczenie.
Cytat:W najlepszym razie świadczy to jedynie o tym, że FOTOGRAFIE HORYZONTU NIE UMOŻLIWIAJĄ OCENY KSZTAŁTU ZIEMI.
Ależ oczywiście, że umożliwiają. Nawet w powietrzu jest to możliwe, jeżeli się tylko rozumie pewne podstawowe kwestie. Czyli te: 1. procesy przypadkowe nie budują precyzyjnych symulatorów 2. im mniejsza refrakcja tym obraz bardziej upodabnia się do tego jak jest w rzeczywistości. 3. refrakcja jest mniejsza, gdy spłaszczenie obrazu jest mniejsze.
Cytat:Nadal nie rozumiesz czym jest ani jak powstaje. Fizyk ci to tłumaczył kilkakrotnie i dalej nic z tego nie zrozumiałeś.
Niczego Fizyk poprawnie nie wyjaśnił. Lecz wręcz przeciwnie: wykazał niezrozumienie zagadnienia. Najbardziej ujawniło się to przy obserwacji Schneeberga z Pradziada, gdy przyłożył miarę kątową poziomą do obiektu spłaszczonego (na obrazie) w pionie.
Cytat:używasz refrakcji jak niezrozumiałego magicznego zaklęcia, które tłumaczy wszystko to, co nie pasuje do twojej ideologii.
Wręcz przeciwnie. To wy, kuloziemcy tak właśnie czynicie.
Cytat:Pisanie, że zjawiska zachodzące w soczewce mają się nijak do zjawisk na fotografiach, które przedstawiasz, to czysta kompromitacja.
Wręcz przeciwnie. Kompromitujące jest powyższe zdanie.
"Soczewka" (układ optyczny) aparatu nie ma żadnego znaczenia w tej kwestii, przy założeniu, że aparat nie zniekształca proporcji [poziom/pion oraz wewnętrznych w osi pionowej]. A aparat nie zniekształca. Ponieważ tak się buduje aparaty. Aparatu z teleobiektywem, który zniekształca ludzie nie kupowaliby. Aparaty z teleobiektywami zostały zbudowane nie po to by zniekształcać proporcje, lecz by zachowywać proporcje, a jedynie powiększać kątowo.
[Obiektyw szerokokątny zniekształca proporcje, ale to inna kwestia. Tu jest mowa o wąskim, małym kącie spojrzenia, o "przybliżeniu", czyli o powiększeniu kątowym, czyli o teleobiektywie]
Natomiast układ optyczny jakim jest warstwowość w powietrzu właśnie zniekształca proporcje mniej lub bardziej, dając spłaszczenie: mniejsze (czasami niezauważalne, przy małej refrakcji) lub większe.
Cytat:Podobnie kompromitacją jest pokazywanie twojego wykresu i mówienie, że opisuje obserwację nóg człowieka pod falującą powierzchnią wodą, a to z kolei doskonale oddaje sytuację obserwacji obiektów na horyzoncie, które widoczne są przez szereg leżących na sobie warstw powietrza o płynnie zmieniających się właściwościach optycznych...
Wręcz przeciwnie. To powyższa wypowiedź jest kompromitująca. "Płynność zmieniania się właściwości optycznych" nie ma w tej kwestii żadnego znaczenia.
PS. Na zakończenie piękne potwierdzenie wszystkiego tego co ja piszę:
https://www.youtube.com/watch?v=WtINEUblYh8&t=468s
Kto nie widzi spłaszczenia? A kto nie widzi, że spłaszczenie jest tym większe im niżej nad wodą jest obiektyw ? A kto nie rozumie, że to jest dokładnie zgodne z moimi teoretycznymi rozważaniami (na temat własności optycznych powietrza nadwodnego) ?
Oczywiście spłaszczenie jest, ale żadnego "schowania się pod horyzont ziemi-kuli" nie ma. Nawet tam gdzie jest duże spłaszczenie.
