W sumie to JK narobił sobie i PiSowi ciężkich problemów. Władzę w końcu straci, a nowa będzie miała swoich prokuratorów. Ci nawet nie muszą nikogo oskarżać, wystarczy że zaczną węszyć koło tych "styków polityki z biznesem" i PiS może mieć ciężkie problemy finansowe.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

