Macie rację, że ego jest potrzebne. Spełnia funkcje społeczne i na pewno jeszcze jakieś, np. zaoszczędza prąd. Tylko, że nie ma właściwego wzoru typu im silniejsze ego tym lepiej. Dyktator Turkmenistanu, który walnął sobie złoty posąg ma na pewno duże ego i w pewnych warunkach na pewno takie ega się przydają ale w innych może to przeszkadzać.
Na mnie dobrze działa decentralizacja, dekonstrukcja, jest taka wyzwalająca, chce rozluźnić jeszcze bardzo te skostniałe abstrakcyjne tożsamości i osadzić się bardziej w ciele, wydzieliny mózgu, niech pozostaną wydzielinami mózgu.
Towarzyski pelikan
Wow, dobre pytania, postaram się odpowiedzieć zgodnie z tym co wiem ale zachęcam do lepszych wyjaśnień tych kwestii u fachowców. teraz to nawet nie trzeba czytać bo pełno jest na YouTube neuronaukowców którzy przybliżają takie rzeczy
1. Rozlane, ale inna część mózgu uaktywni się jak będziesz jadła kanapkę, inna jak będziesz słuchała muzyki itd.
2. Ciało też jest w mózgu, https://engineuring.files.wordpress.com/...=211&h=240
Czasem jak ktoś straci kończynę to dalej ją odczuwa. Właśnie dlatego, że jest w mózgu - mózg jakoś nie zaktualizował nowego stanu ciała.
3. mózg też mapuje samego siebie ale w ograniczonym zakresie.
4. Mózg jest względnie bardzo wyizolowany od ciała. Tak samo jak spekuluje na temat rzeczywistości zewnętrznej co pokazywał tamten film tak samo spekuluje na temat ciała.
Ja wierzę i to bardzo głęboko.
No a jak miał się zwrócić do publiczności?
Na upartego to mógł powiedzieć coś w stylu mózgi ulokowane w ciałach siedzących na widowni tworzą doświadczenie bla bla bla.
No nie bardzo bo to "ja" jest tym co robi mózg, nie ma nawet jednej myśli która by nie wymagała pracy mózgu, oprócz tego mózg wykonuje mnóstwo innych czynności, "ja" jest tylko wierzchołkiem góry lodowej tej pracy. przy czym praca mózgu też jest bardzo dynamiczna więc nie można powiedzieć że mózg jest jakimś stałym podmiotem. To jest samoorganizujący się system dość zdecentralizowany.
jak pisze, że mózg kreuje doświadczenia, to nie chodzi mi o to, że jak mózg pracuje w określony sposób to wyłania się jakaś niewidzialna chmurka doświadczenia, które ma niewidzialny podmiot. To by była tyko inna forma dualizmu. Praca mózgu jest tożsama z tym doświadczeniem.
Na mnie dobrze działa decentralizacja, dekonstrukcja, jest taka wyzwalająca, chce rozluźnić jeszcze bardzo te skostniałe abstrakcyjne tożsamości i osadzić się bardziej w ciele, wydzieliny mózgu, niech pozostaną wydzielinami mózgu.
Towarzyski pelikan
Cytat:Czyli jem kanapkę w moim mózgu. W jakimś konkretnym obszarze tego mózgu? Czy to doświadczenie jest rozlane po całym mózgu? Czy moje ciało wraz z mózgiem mieszczącym się pod moją czaszką też jest w środku tego mózgu? Czy mózg istnieje niezależnie od ciała?
Wow, dobre pytania, postaram się odpowiedzieć zgodnie z tym co wiem ale zachęcam do lepszych wyjaśnień tych kwestii u fachowców. teraz to nawet nie trzeba czytać bo pełno jest na YouTube neuronaukowców którzy przybliżają takie rzeczy
1. Rozlane, ale inna część mózgu uaktywni się jak będziesz jadła kanapkę, inna jak będziesz słuchała muzyki itd.
2. Ciało też jest w mózgu, https://engineuring.files.wordpress.com/...=211&h=240
Czasem jak ktoś straci kończynę to dalej ją odczuwa. Właśnie dlatego, że jest w mózgu - mózg jakoś nie zaktualizował nowego stanu ciała.
3. mózg też mapuje samego siebie ale w ograniczonym zakresie.
4. Mózg jest względnie bardzo wyizolowany od ciała. Tak samo jak spekuluje na temat rzeczywistości zewnętrznej co pokazywał tamten film tak samo spekuluje na temat ciała.
Cytat: Żeby mówić o wiedzy musi być ktoś, kto tę wiedzę nabywa. Jak ustaliliśmy, nie ma żadnego kogoś, ponieważ "ja" jest iluzją. Jeśli "ja" jest iluzją, to nie może niczego wiedzieć.[quote]
Różne partie mózgu komunikują się ze sobą i z tego wyłania się doświadczenie w którym jest jakieś ja które wie.
[quote]
jw. takie doświadczenie wymaga istnienia świadomości
Więc nasz spór sprowadza się do tego, że Ty twierdzisz, że mózg sam z siebie wytwarza świadomość, a ja w to nie wierzę.
Ja wierzę i to bardzo głęboko.
Cytat:No i też u niego mnóstwo kwiatków jak "We are experiencing being a self" Kim jest to "we" skoro "self" jest iluzją?
No a jak miał się zwrócić do publiczności?
Na upartego to mógł powiedzieć coś w stylu mózgi ulokowane w ciałach siedzących na widowni tworzą doświadczenie bla bla bla.
Cytat: Doświadczenie wymaga podmiotu, który w tym redukcjonistycznym ujęciu jest mózg. Tylko że mózg sam w sobie nie może być podmiotem, bo musi najpierw wytworzyć świadomość, żeby uzyskać status podmiotu.
Czyli "we" to świadomość wytworzona przez mózg, która doświadcza bycia sobą, a nie jak by się zdawało mózgiem. Nie można postawić znaku równości między mózgiem a "ja". Zatem wytworzone przez mózg "ja" wymknęło się mózgowi spod kontroli i zaczęło żyć własnym życiem.
No nie bardzo bo to "ja" jest tym co robi mózg, nie ma nawet jednej myśli która by nie wymagała pracy mózgu, oprócz tego mózg wykonuje mnóstwo innych czynności, "ja" jest tylko wierzchołkiem góry lodowej tej pracy. przy czym praca mózgu też jest bardzo dynamiczna więc nie można powiedzieć że mózg jest jakimś stałym podmiotem. To jest samoorganizujący się system dość zdecentralizowany.
jak pisze, że mózg kreuje doświadczenia, to nie chodzi mi o to, że jak mózg pracuje w określony sposób to wyłania się jakaś niewidzialna chmurka doświadczenia, które ma niewidzialny podmiot. To by była tyko inna forma dualizmu. Praca mózgu jest tożsama z tym doświadczeniem.

