znaLezczyni napisał(a): towarzyski.pelikanMyślałam, że odpowiesz na moje pytanie, jednak zamiast tego postanowiłaś się oddać psychoanalizie.
To jest fakt, bo ty to powiedziałaś?
Przyjęłam za fakt, iż chcesz być uznawana za użytkowniczkę, nie użytkownika. Mówisz, masz. Nie będę podważała twoich deklaracji i szanuję twoje forumowe płciowe samookreślenie. Dlatego zwracam się do ciebie w rodzaju żeńskim.
To, że jesteś kobietą, za fakt nie przyjęłam. Nie mam możliwości zweryfikowania twojej płci, więc przyjmuję to, co napisałaś o sobie. Poza tym twoja (jakakolwiek) płeć nie ma dla mnie znaczenia, nie będę z tobą się przyjaźniła czy umawiała, więc bądź kobietą, mężczyzną - niczego to dla mnie nie zmienia.
Twoje wypowiedzi wykazują się jednak tak dalece idącą ignorancją w kobiecych kwestiach, że czasem w twoją kobiecość trudno mi uwierzyć. No cóż, może jesteś kobietą bardzo nietypową. I takie bywają.
Nie płeć jednak ma znaczenie, a sposób, w jaki rozmawiasz. Rzucasz (nie pierwszy raz przecież) jakąś tezą, w tym przypadku dodam, bez urazy, po prostu głupią - a na uzasadnienie jej masz jedynie: to jest fakt. I po co to robisz? O ile wibratorowy offtop mogę zrozumieć, bo wibrator miał (chyba?) być tylko przykładem czegoś produkowanego a niepotrzebnego, to od wibratora ciągniesz w kierunku jeszcze dalszego offtopu, tj, kobiecej seksualności. Chcesz pogadać o kobiecej seksualności, sprawdź, czy taki temat już był i odśwież go. A jeśli nie było, stwórz nowy.
Wypaczasz sens rozmowy na forum. Chcesz rozwalić dyskusje wstawianiem kontrowersyjnych, niczym niepopartych tekstów, które mają na celu jeszcze większe rozmycie tematu i prowadzą donikąd. Tak robią trolle.
Oczywiście, może trollem nie jesteś. Może naprawdę wierzysz, że takie z (autocenzura) wzięte tezy, poparte jedynie stwierdzeniem: to jest fakt, mogą prowadzić do sensownej rozmowy na forum. Jeśli tak, to może przeczytaj jeszcze raz regulamin i Netykietę?
Nie uwierzę w to, że wibratory są potrzebne kobietom, jeśli wreszcie nie spotkam takiej, która mi wprost powie, że np. jak nie było dostępu do wibratotrów to strasznie cierpiała albo musiała sobie wpychać banany albo ogórki. Wibrator uratował ją z opresji. Albo kobietę, która co prawda nie odczuwała takiej potrzeby przed udostępnieniem wibratorów, ale po tym jak z ciekawosci zaczela uzywac, nagle jakosc jej zycia sie polepszyla. Jest szczesliwa, osiaga łatwiej sukcesy zyciowe, spelnia marzenia, łatwiej jest jej skoncetrowac się na problemach albo planowac wydatki etc.
Jak zyje, takiej kobiety nie spotkalam. Miałam nadzieje, ze Ty bedziesz te pierwsza. Jednak sie mylilam. Nie majac zadnego pozytywnego doswiadczenia z wibratorami, wypowiadasz sie z pewnoscia siebie prawiczka który nie uprawial seksu na temat roli wibratora w zyciu kobiety... Słabe to
Oczywisce, byc moze masz doswiadczenie, ale sie wstydzisz przyznac, ale to tylko powtierdza, ze jednak to dosiwdaczenie nie jest do konca pozytywne, skoro sie go wstydzisz.Mam nadzieje, ze teraz wymowa mojej wibratorowej dygresji jest bardziej jasna

Żarłak napisał(a):bert04 napisał(a): Właśnie chciałem sprawdzić, czy nie pomyliłem fora. Najpierw t.p. opisuje an(g)ielskie modlitwy w wannie w stroju Adama, ten, Ewy, teraz podpuszcza zL do wyznań intymno-elektrycznych. Ale wbrew pozorom to ateista-pe-el, a nie camgirl-pe-el.
Dla nas to pikuś, bo różne tematy się zdarzają, ale pomyśl sobie, co mogłoby się dziać w łepetynie pana Karonia, gdyby przypadkiem przeczesywał internet. Zachęcony tematem o swojej osobie, nagle trafiłby na pole feministycznej bitwy, każdej na każdego, gdzie próbuje się dojść do porozumienia jaka forma seksualnej stymulacji kobiety jest najefektywniejsza.
Może zmieniłby branżę?
Akurat Karoń słynie z częstych dygresji. Tak naprawdę częściej zbacza z tematu niż idzie jego nurtem. W ogóle by go nie zaskoczył bieg tego tematu. Śledziłby go zainteresowaniem.

