Tak w skrócie, bo trochę chcę skracać temat:
Jeżeli oczekujesz komentarza, to następnym razem daj linka lub więcej tekstu. Może tu gdzie mieszkam jest głośno o innych rzeczach, niż w piwnicy QQ.
B16 uczestniczył w SV2, nawet jeżeli jeszcze nie w sakrze biskupiej. Pisał wtedy przemówienia dla arcybiskupa Kolonii, był profesorem w Tubindze, utrzymywał kontakty z Hansem Kungiem. Nie bez powodu w 1977 został konsekrowany od razu na arcybiskupa i kardynała z pominięciem wszystkich innych stopni pośrednich. Oczywiście to było wtedy, w 2005 był już innym człowiekiem o częściowo innych poglądach, ale był on jednym z współtwórców SV2 i częścią prądów myślowych, które do niego doprowadziło. I w jednym wywiadzie już jako papież to współuczestnictwo podkreślał (sorry, że tera nie znajdę na szybkiego).
Jan XXII nigdy nie został ani oficjalnie ani pół-oficjalnie wyklęty. Wszyscy trzymają się wersji, że głosił ot takie prywatne poglądy i je na łożu śmierci odwołał. Z Honoriuszem już gorzej, nie dość że został osobiście potępiony na soborze w Konstantynopolu, to jeszcze miał być wyklinany przynajmniej przez Leo II (a i przez następnych papieży ponoć aż do XI wieku). Nieźle trzeba było się nawyginać, żeby zrelatywizować tak błędne poglądy H1 jak i akt wyklęcia L2.
Odważna interpretacja. List św. Klemensa jest braterskim upomnieniem, nie poleceniem; zawiera pierwsze historyczne poświadczenie sukcesji apostolskiej, jednak bez wskazania na siebie, jako "pierwszego wśród pierwszych". dodatkowo pewne kłopoty leksykalne ("prezbiter" jako określenie biskupów, nie księży) utrudniają tak jednoznaczną ocenę. Nie wiemy też, czy i na ile apostoł Jan jeszcze wtedy sprawował swoje funkcje aktywnie, w końcu miał mieć już 90+ lat, a może 100+?
Cytat jest niepełny, a przynajmniej mój wygląda nieco inaczej:
"Sobór, mający charakter pastoralny, uniknął ogłoszenia w sposób nadzwyczajny dogmatów posiadających notę nieomylności, nauczanie swoje jednak obwarował powagą zwyczajnego najwyższego magisterium"
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/paw...11966.html
Na stronach konserwatywnych pomija się powyższe, a na niektórych stronach konserwatywnych nawet twierdzi się coś przeciwnego wycinając całkowicie lub twierdząc, że "sobór chciał zrezygnować" z powyższego. Co mija się z prawdą.
A teraz inne cytaty:
"Dziękując Bogu za szczęśliwie dokonane prace, każdy z nich, przekonany o kolegialności Episkopatu w myśli i działaniu, wracał z Soboru z pracowicie zredagowanymi tekstami dokumentów doktrynalnych i pastoralnych - jako duchowymi skarbami - by je przekazać prezbiterom, naszym współpracownikom w kapłaństwie, zakonnikom i zakonnicom, oraz wszystkim członkom Ludu Bożego; zwłaszcza, że dokumenty te zawierają normy głoszenia słowa Bożego w świecie współczesnym, i mają na celu wewnętrzną odnowę wspólnot chrześcijańskich."
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/paw...21970.html
"Nie masz żadnego prawa, by powoływać się na rozróżnienie między
doktrynalnym a pastoralnym charakterem, które ma być podstawą dla
akceptowania jednych dokumentów Soboru Watykańskiego II i odrzucania
innych. Prawdą jest, że nie wszystkie kwestie rozstrzygane podczas soborów
wymagają akceptacji tego samego rodzaju; tylko to, co Sobór zatwierdzi w
swoich «definicjach» jako prawdę wiary albo jako związane z wiarą wymaga
naszego przylgnięcia z wiarą. Niemniej jednak, reszta także stanowi część
u r o c z y s t e g o m a g i s t e r i u m Kościoła, które powinno być ufnie przyjęte i
szczerze praktykowane przez każdego katolika"
http://www.ultramontes.pl/vaticanum_ii.htm
Drugi link o tyle wartościowy, że ze strony Ultramontes. Jak widać sam Sobór wprawdzie dogmatów nie ogłosił, ale con. jedna konstytucja nosi miano "dogmatycznej" (LG). I papieże nigdy nie kwestionowali tego, że, cytuję "wierni muszą uznawać ważność dekretów SWII". Koniec cytatu.
U kogo wywołuje u tego wywołuje. Jak dotąd wśród katolików te emocje najczęściej powstają przez:
- zbyt dużą konsumpcję materiałów ewangelikalnych pastorów (Kent Hovind chyba najbardziej znany)
- zbyt małą, przede wszystkim zbyt wybiórczą wiedzę na temat katolickiego nauczania papieży o ewolucji.
- ogólne przekonanie, że "kiedyś było lepiej", więc każdą nowinkę należy usuwać
(To ostatnie jest o tyle dziwne, że prezentują ją ludzie używający intensywnie internetu do głoszenia swoich tez. A tego też drzewiej nie było...)
.
.
.
I znowu chciałem się skracać a wyszło jak wyszło...
Quinque napisał(a): No to zobaczymy co Franciszek zrobi z Gubernatorem Nowego Jorku. Wiadomo o jaką sprawę chodzi bo jest o niej głośno
Jeżeli oczekujesz komentarza, to następnym razem daj linka lub więcej tekstu. Może tu gdzie mieszkam jest głośno o innych rzeczach, niż w piwnicy QQ.
Cytat:No raczej chyba nie. 50-55 lat temu to czasy SWII. Kościół wtedy ponoć był w kryzysie(nie wiem jakim?). BXVI by se nie poradził. Chociaż do tej pory nikt nie wie komu ten sobór był potrzebny. Bo prawie nic dobrego z niego nie wynikło. Może poza liturgią w języku narodowym
B16 uczestniczył w SV2, nawet jeżeli jeszcze nie w sakrze biskupiej. Pisał wtedy przemówienia dla arcybiskupa Kolonii, był profesorem w Tubindze, utrzymywał kontakty z Hansem Kungiem. Nie bez powodu w 1977 został konsekrowany od razu na arcybiskupa i kardynała z pominięciem wszystkich innych stopni pośrednich. Oczywiście to było wtedy, w 2005 był już innym człowiekiem o częściowo innych poglądach, ale był on jednym z współtwórców SV2 i częścią prądów myślowych, które do niego doprowadziło. I w jednym wywiadzie już jako papież to współuczestnictwo podkreślał (sorry, że tera nie znajdę na szybkiego).
Cytat:No właśnie i to jest ciekawe. Że wrogowie nieomylności papieża powołują się na Honoriusza(który żadnej herezji nie głosił) a nie powołują się na Jana XXII który właśnie herezje głosił(przez krótki czas ale jednak. Później się z niej wycofał). Chodziło o to że papież zaczął nauczać iż dusze przed sądem ostatecznym są nieświadome. No i nawet król Francji groził papieżowi stosem za nauczanie tego. Kwestie rozwiązał następca Jana XXII, Benedykt XII w Bulli "Benedyktus Deus"
Jan XXII nigdy nie został ani oficjalnie ani pół-oficjalnie wyklęty. Wszyscy trzymają się wersji, że głosił ot takie prywatne poglądy i je na łożu śmierci odwołał. Z Honoriuszem już gorzej, nie dość że został osobiście potępiony na soborze w Konstantynopolu, to jeszcze miał być wyklinany przynajmniej przez Leo II (a i przez następnych papieży ponoć aż do XI wieku). Nieźle trzeba było się nawyginać, żeby zrelatywizować tak błędne poglądy H1 jak i akt wyklęcia L2.
Cytat:Chwila. Papież też jest Biskupem. A wiemy z wczesnochrzescijańskich źródeł że Biskup Rzymu miał większy autorytet nawet od apostołów. Tu chodzi mi o św. Klemensa który miał rozwiązać problem z Kościołem w Koryncie, mimo że Apostoł Jan jeszcze żył I był bliżej Kroyntu bo przebywał w Efezie
Odważna interpretacja. List św. Klemensa jest braterskim upomnieniem, nie poleceniem; zawiera pierwsze historyczne poświadczenie sukcesji apostolskiej, jednak bez wskazania na siebie, jako "pierwszego wśród pierwszych". dodatkowo pewne kłopoty leksykalne ("prezbiter" jako określenie biskupów, nie księży) utrudniają tak jednoznaczną ocenę. Nie wiemy też, czy i na ile apostoł Jan jeszcze wtedy sprawował swoje funkcje aktywnie, w końcu miał mieć już 90+ lat, a może 100+?
Cytat:Oto cytat:
●"W związku z pastoralną naturą soboru, uniknął on określenia w szczególny sposób jakiejkolwiek nieomylnej doktryny." (Św. Paweł VI, 7 grudnia 1965)"
Wniosek jest oczywisty
Cytat jest niepełny, a przynajmniej mój wygląda nieco inaczej:
"Sobór, mający charakter pastoralny, uniknął ogłoszenia w sposób nadzwyczajny dogmatów posiadających notę nieomylności, nauczanie swoje jednak obwarował powagą zwyczajnego najwyższego magisterium"
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/paw...11966.html
Na stronach konserwatywnych pomija się powyższe, a na niektórych stronach konserwatywnych nawet twierdzi się coś przeciwnego wycinając całkowicie lub twierdząc, że "sobór chciał zrezygnować" z powyższego. Co mija się z prawdą.
A teraz inne cytaty:
"Dziękując Bogu za szczęśliwie dokonane prace, każdy z nich, przekonany o kolegialności Episkopatu w myśli i działaniu, wracał z Soboru z pracowicie zredagowanymi tekstami dokumentów doktrynalnych i pastoralnych - jako duchowymi skarbami - by je przekazać prezbiterom, naszym współpracownikom w kapłaństwie, zakonnikom i zakonnicom, oraz wszystkim członkom Ludu Bożego; zwłaszcza, że dokumenty te zawierają normy głoszenia słowa Bożego w świecie współczesnym, i mają na celu wewnętrzną odnowę wspólnot chrześcijańskich."
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/paw...21970.html
"Nie masz żadnego prawa, by powoływać się na rozróżnienie między
doktrynalnym a pastoralnym charakterem, które ma być podstawą dla
akceptowania jednych dokumentów Soboru Watykańskiego II i odrzucania
innych. Prawdą jest, że nie wszystkie kwestie rozstrzygane podczas soborów
wymagają akceptacji tego samego rodzaju; tylko to, co Sobór zatwierdzi w
swoich «definicjach» jako prawdę wiary albo jako związane z wiarą wymaga
naszego przylgnięcia z wiarą. Niemniej jednak, reszta także stanowi część
u r o c z y s t e g o m a g i s t e r i u m Kościoła, które powinno być ufnie przyjęte i
szczerze praktykowane przez każdego katolika"
http://www.ultramontes.pl/vaticanum_ii.htm
Drugi link o tyle wartościowy, że ze strony Ultramontes. Jak widać sam Sobór wprawdzie dogmatów nie ogłosił, ale con. jedna konstytucja nosi miano "dogmatycznej" (LG). I papieże nigdy nie kwestionowali tego, że, cytuję "wierni muszą uznawać ważność dekretów SWII". Koniec cytatu.
Cytat:No ale tu nie chodzi o akceptację. Np. Adwentyści Dnia Siódmego wierzą że człowiek idzie do raju dopiero po zmartwychwstaniu a nie odrazu. Czy też prawosławni odrzucają czyściec. Czy ich akceptacja sprawia że obiektywnie mają rację? Albo że ich wierzenia są słuszne? Chodzi o prawdę. Nie dziwię się że w USA naukowcy odrzucają wiarę skoro w USA fideistyczny kreacjonzim = chrześcijaństwo. A skoro tę sprzeczność między wiarą w nauką można tak łatwo rozwiązać to dlaczego do dzisiaj ewolucja, w religijnych środowiskach wywołuje tyle emocji?
U kogo wywołuje u tego wywołuje. Jak dotąd wśród katolików te emocje najczęściej powstają przez:
- zbyt dużą konsumpcję materiałów ewangelikalnych pastorów (Kent Hovind chyba najbardziej znany)
- zbyt małą, przede wszystkim zbyt wybiórczą wiedzę na temat katolickiego nauczania papieży o ewolucji.
- ogólne przekonanie, że "kiedyś było lepiej", więc każdą nowinkę należy usuwać
(To ostatnie jest o tyle dziwne, że prezentują ją ludzie używający intensywnie internetu do głoszenia swoich tez. A tego też drzewiej nie było...)
.
.
.
I znowu chciałem się skracać a wyszło jak wyszło...
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

