[Lampart]

"Wiem, że nic nie wiem", to nie jest dualizm.
"Wiem, że nic nie wiem", to nie jest utożsamianie się z wyobrażonymi bytami mającymi przetrwać po śmierci, ani tworzenie arbitralnych wykresów "Wszystkość, Demiurg, ludzie",
Poza tym to też nie do końca o to chodzi, Jak większość ludzi wychodzę z obozu dualistycznego, teraz dopiero uczę się być monistą, już widzę jaki to jest przeskok jakościowy, tu trzeba odejmować, a nie dodawać.
Odejmować własne imaginacje, wychodzić z życia "w głowie". Integrować się z własnym ciałem. to nie chodzi o spekulacje o ateizmie, a o odrzucenie własnych wątpliwych uwarunkowany kulturowo spekulacji których nawet nie zwykło się zauważać, a które rzutują na całe życie, na doświadczenie...

---

A z tym narcyzmem to chodzi o to, że jak ktoś jest dualistą, wyobraża sobie jakiś niematerialny byt typu dusza, to siłą rzeczy spogląda na to coś... tak jak Narcyz na swoje odbicie w wodzie, tak dualista na swoje wyobrażenia o sobie jako byt doskonalszy niż otaczająca materia.
I mówiłem, żebyś nie odbierał tego personalnie
Pozdro