ErgoProxy napisał(a): Zdajesz sobie sprawę, że takie postawienie sprawy kładzie wszelką rozmowę z Tobą? Bo skoro jesteś własnością Jahwego, to ja idę rozmawiać z Jahwem; po cholerę mi bowiem gadać z rzeczą? Rozmawia się zawsze z panem.
Czy my tutaj analizujemy Boga jako głównego bohatera Biblii czy też aby nie
bierzemy Go za postać "możliwie realną" której zachowanie negujemy lub też
stajemy za nią murem, tym samym jednych klasyfikując jako wierzących a innych nie ?
Ktoś kto analizując to dzieło nie nazwie Go kłamcą jest momentalnie odbierany jako wierzący katolik
czy Żyd ?
Wybacz lecz własnie tak odebrałam Twój post.
Quinque napisał(a): Kosmek, jesteś protestantką?
Nie

