Fizyk napisał(a): Tylko widzisz, oba te przykłady to przypadki, gdzie fakt okazał się nie być faktem (błąd w pomiarze, czułość pomiaru zbyt niska żeby wykryć paralaksę). Czyli tak naprawdę podajesz argument za tym, żeby upewnić się czy nie ma jakiegoś błędu w pomiarach/obserwacjach, zanim uznamy teorię za fałszywą. I z tym również trudno się nie zgodzić.
Tylko zanim okazało się, że fakt nie jest faktem, antycypowano że nim nie jest. Obecnie także antycypujemy że "fakty nie są faktami" w bardzo wielu teoriach naukowych, choć wcale nie ma pewności że faktami nie są.
Choćby to, że cała kosmologia jest o kant stołu potłuc, bo materii w widzialnym kosmosie jest zbyt mało. Zamiast odrzucić współczesną kosmologię jako sprzeczną z faktami, antycypujemy, że musi być jakaś "ciemna materia", choć dowodów na to żadnych nie ma.
Oczywiście, jeśli Maciej1 (lub ktokolwiek inny) zaproponuje jakąś teorię, która będzie tłumaczyć wszelkie obserwowane fakty w sposób równie dobry jak dotychczasowa i dodatkowo wyjaśni, dlaczego materii brakuje, teorię tą uznamy za obowiązującą.
Maciej niestety uroczo przyznaje, że żadnej teorii nie ma, a wszelkie obserwowane fakty tłumaczy wolą Boga

A co do historii nauki, to pełna jest ona takich sytuacji, gdy takie "fakty" okazały się "nie być faktami" i takich, które okazały się "faktami być", więc tu żadnej reguły nie znajdziemy i nawoływania Macieja byśmy zerknęli w historię nauki i zobaczyli tam cmentarzysko teorii, a więc i teoria kulistej Ziemi musi tam trafić, nie jest żadnym argumentem.

