znaLezczyni napisał(a): towarzyski.pelikanJak zwykle, tradycyjnie wykazujesz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Czytałaś link, który wstawiłaś?
Jeśli tak, to jak ma się zdanie:
Cytat:To be clear, none of this research says that women have a low sex drive.
do twojego
Cytat:A te skromne potrzeby, które ma, jest w stanie spełnić bez użycia jakichkolwiek gadżetów.
Pogrubienie ode mnie.
I jeśli wstawiasz jakiś link, to zacytuj, proszę, fragmenty, które chcesz w rozmowie wykorzystać.
I (nawiasem mówiąc), zdanie jednego blogującego psychologa może być dopiero wstępem do dyskusji.
Oczywiscie, że napisałam, że kobieta ma skromne potrzeby seksualne w por. do męzczyzny. Człowiek inteligetny takie rzeczy łapie, a z idiotami nie warto rozmawiać, bo sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
W zalinkowanym artykule masz odniesienie do 2 badań, które potwierdzają mają tezę, że kobiety mają mniejsze potrzeby seksualne (libido) niż mężczyźni. Nie będę niczego cytować, bo jakby Cię temat interesował, to byś nawet tego artykułu nie potrzebowała. Sama być odszukała go sobie w necie.
Cytat:Co do nauki rozmawiania zaś, lekcja druga:A czemu miałabym najpierw sprawdzać uzasadnienie jakieś tezy? Właśnie potwierdzasz to co napisałam wyżej. Nie potrafisz myśleć samodzielnie, nie masz własnego zdania na zaden temat. Dlatego tak Cię boli, że są takie osoby jak ja, które nie mają potrzeby sprawdzania swoich własnych autorskich wniosów w google albo w innych źródłach przed upublicznieniem.
Najpierw sprawdź uzasadnienie jakiejś tezy, zanim ją postawisz publicznie na forum. Nie googluj poproszona o dowód, sprawdź go dla samej siebie, zanim wygłosisz jakieś hasło. Będziesz wtedy wiedziała, czy ma sens je upubliczniać.
Gdybym miała tu publikować cudzą wiedzę, to by mi było szkoda czasu. Wolałabym odesłać forumowicza do autora tezy. A ponieważ teza była moja, to nie muszę je niczym więcej uzasadniać. Mogę tylko nawoływać dyskutantów do podzielenia się swoimi wnioskami. I w ten sposób zweryfikować, czy moje spostrzeżenie jest zasadne czy nie.
Zrozumiałaś teraz, czy wciąż za trudne?
