Brak potrzeby jedzenia to np. martwy przedmiot - figurka porcelanowa o kształcie człowieka.
Zmuszanie kogoś do jedzenia bez potrzeby jedzenia u tego kogoś to nękanie, znęcanie się nad nim, znęcasz się nad człowiekiem jak usiłujesz wmusić mu do pyska 1000 talerzy zupy naraz jeden po drugim co 6 minut. Bo człowiek ma potrzebę zjeść naraz jeden lub 2 talerze zupy, obżartuchy lub wygłodzeni zjedzą góra 4 talerze naraz, więcej to byłoby znęcanie się.
Sprawia ci coś przyjemność, cieszysz się z czegoś, jesteś w miarę zadowolony jak robisz coś bo masz taką potrzebę. jak nie masz potrzeb na coś to tego nie robisz chyba że ktoś cię nęka, znęca się nad tobą i cię do tego zmusza lub że jesteś sadomasochistą i się sam nad sobą znęcasz.
Znęcaniem jest tez upierdliwa próba wykreowania u kogoś potrzeby na coś lub do czegoś. Mnie na przykład nękają sąsiedzi z bloków w pobliżu przyczepiając się do mnie "na psa". Prowadzą psa na 10 metrowej lince i nakierowują go na mnie żeby podleciał mnie obwąchiwać a potem idą do mnie za tym psem. Robi tak przynajmniej kilka osób z sąsiednich bloków gdzie mieszkam. Unikam tych ludzi z psami na długich linkach/smyczach i idę najdalej od nich np. 10 metrów jak mogę ale oni są upierdliwi. Jednemu chłopu w wieku 60+ zwróciłam uwagę żeby się do mnie nie przyczepiał, i nie puszczał psa na długiej lince żeby do mnie podlatywał to mi odpyskował parę razy na moją uwagę "Proszę się do mnie nie przyczepiać", odpyskował mi parę razy słowami: "Pani jest chora. Niech pani idzie do lekarza".
A ja nie jestem przedmiot, zabawka dla tego psa od tego chłopa, żeby chłop podprowadzał i nakierowywał psa na mnie żeby pies się mną pobawił a potem żeby za tym psem podszedł chłop i też się ze mną pobawił. Ja nie mam ochoty na takie przyczepianie się i towarzystwo tych ludzi w tym miejscu i w takim celu ale oni reagują na zwrócenie uwagi w taki sposób "szarpiąc mnie" bo to nie jest karane w taki sposób.
Nie znaczy to, że mam zły stosunek do psów, nie odpowiada mi przyczepianie się do mnie bez sensownego powodu "na psa" i dostarczanie psu i sobie zabawy za pomocą mojej osoby bo nie jestem przedmiotem/zabawką. Ci ludzie przyczepiają się do mnie zazwyczaj jak wracam z marketu z dużymi zakupami i mam ciężkie torby i jest mi niewygodnie ominąć ich i ich psa na lince 10+ metrów jeszcze większym łukiem. Jeden chłop wcześniej straszył mnie nawet, że zadzwoni na policję i wyciągnął telefon komórkowy jak zwracałam mu uwagę, żeby się do mnie nie przyczepiał z psem i za mną nie chodził - bo ten chłop nawet bezczelnie zaczął za mną chodzić po blokowych trawnikach, pomimo że zwracałam mu uwagę żeby się ode mnie odczepił i przestał za mną chodzić. Chłop powiedział, że "Ma Pani dziwne zachowanie i ja zadzwonię na policję". Tak to ludzie potrafią się do mnie przyczepić, nękać mnie chodząc celowo za mną i jeszcze mnie straszyć policją.
Oglądałam jakiś film w telewizji w którym sędzia - kobieta była nękana na ulicy przez jakąś osobę którą kiedyś w sądzie sądziła o coś i chyba skazała, ta nękająca ją kobieta była chora psychicznie i co jakiś czas zabierano ja na leczenie psychiatryczne właśnie z powodu, że się przyczepiała do tej sędzi na ulicy i za nią chodziła.
Nie pamiętam tytułu tego filmu.
Widać że ludzie z psami z okolicznych bloków gdzie mieszkam nie wyciągają dla siebie nauki z oglądania filmów np. tego filmu co opisałam z nękaną sędzią.
Nie robi się czegoś z zadowoleniem jak się nie ma na to potrzeby, potrzeby są potrzebne żeby być w pełni człowiekiem i żeby prowadzić jakąś sensowną aktywność składającą się na życie.
Chyba jest tak, że tam gdzie nie ma potrzeb nie ma życia. Życie jest zaspokojaniem potrzeb.
To by było na taki inny temat: "Jak zrobione jest życie?" Na pewno życie nie jest "ulepione z gliny".
No a potrzeba oddychania Jezusa jest zaspokojona raz na 1 000 000 lat i Jezus w zaświatach/Niebie nie oddycha?
A potrzeba słuchania modlitw przez Jezusa - Jezus ma tę potrzebę zaspokojoną raz na 1 000 000 lat i Ziemianie go tymi modlitwami nękają , znęcają się modlitwami nad Jezusem - on nie ma ochoty tego słuchać a Ziemianie mu wmuszają swoje modlitwy do jego uszu?
Dragula - pewne rzeczy można zgadywać na podstawie ogólnej swojej wiedzy, doświadczenia życiowego i logiki.
Zmuszanie kogoś do jedzenia bez potrzeby jedzenia u tego kogoś to nękanie, znęcanie się nad nim, znęcasz się nad człowiekiem jak usiłujesz wmusić mu do pyska 1000 talerzy zupy naraz jeden po drugim co 6 minut. Bo człowiek ma potrzebę zjeść naraz jeden lub 2 talerze zupy, obżartuchy lub wygłodzeni zjedzą góra 4 talerze naraz, więcej to byłoby znęcanie się.
Sprawia ci coś przyjemność, cieszysz się z czegoś, jesteś w miarę zadowolony jak robisz coś bo masz taką potrzebę. jak nie masz potrzeb na coś to tego nie robisz chyba że ktoś cię nęka, znęca się nad tobą i cię do tego zmusza lub że jesteś sadomasochistą i się sam nad sobą znęcasz.
Znęcaniem jest tez upierdliwa próba wykreowania u kogoś potrzeby na coś lub do czegoś. Mnie na przykład nękają sąsiedzi z bloków w pobliżu przyczepiając się do mnie "na psa". Prowadzą psa na 10 metrowej lince i nakierowują go na mnie żeby podleciał mnie obwąchiwać a potem idą do mnie za tym psem. Robi tak przynajmniej kilka osób z sąsiednich bloków gdzie mieszkam. Unikam tych ludzi z psami na długich linkach/smyczach i idę najdalej od nich np. 10 metrów jak mogę ale oni są upierdliwi. Jednemu chłopu w wieku 60+ zwróciłam uwagę żeby się do mnie nie przyczepiał, i nie puszczał psa na długiej lince żeby do mnie podlatywał to mi odpyskował parę razy na moją uwagę "Proszę się do mnie nie przyczepiać", odpyskował mi parę razy słowami: "Pani jest chora. Niech pani idzie do lekarza".
A ja nie jestem przedmiot, zabawka dla tego psa od tego chłopa, żeby chłop podprowadzał i nakierowywał psa na mnie żeby pies się mną pobawił a potem żeby za tym psem podszedł chłop i też się ze mną pobawił. Ja nie mam ochoty na takie przyczepianie się i towarzystwo tych ludzi w tym miejscu i w takim celu ale oni reagują na zwrócenie uwagi w taki sposób "szarpiąc mnie" bo to nie jest karane w taki sposób.
Nie znaczy to, że mam zły stosunek do psów, nie odpowiada mi przyczepianie się do mnie bez sensownego powodu "na psa" i dostarczanie psu i sobie zabawy za pomocą mojej osoby bo nie jestem przedmiotem/zabawką. Ci ludzie przyczepiają się do mnie zazwyczaj jak wracam z marketu z dużymi zakupami i mam ciężkie torby i jest mi niewygodnie ominąć ich i ich psa na lince 10+ metrów jeszcze większym łukiem. Jeden chłop wcześniej straszył mnie nawet, że zadzwoni na policję i wyciągnął telefon komórkowy jak zwracałam mu uwagę, żeby się do mnie nie przyczepiał z psem i za mną nie chodził - bo ten chłop nawet bezczelnie zaczął za mną chodzić po blokowych trawnikach, pomimo że zwracałam mu uwagę żeby się ode mnie odczepił i przestał za mną chodzić. Chłop powiedział, że "Ma Pani dziwne zachowanie i ja zadzwonię na policję". Tak to ludzie potrafią się do mnie przyczepić, nękać mnie chodząc celowo za mną i jeszcze mnie straszyć policją.
Oglądałam jakiś film w telewizji w którym sędzia - kobieta była nękana na ulicy przez jakąś osobę którą kiedyś w sądzie sądziła o coś i chyba skazała, ta nękająca ją kobieta była chora psychicznie i co jakiś czas zabierano ja na leczenie psychiatryczne właśnie z powodu, że się przyczepiała do tej sędzi na ulicy i za nią chodziła.
Nie pamiętam tytułu tego filmu.
Widać że ludzie z psami z okolicznych bloków gdzie mieszkam nie wyciągają dla siebie nauki z oglądania filmów np. tego filmu co opisałam z nękaną sędzią.
Nie robi się czegoś z zadowoleniem jak się nie ma na to potrzeby, potrzeby są potrzebne żeby być w pełni człowiekiem i żeby prowadzić jakąś sensowną aktywność składającą się na życie.
Chyba jest tak, że tam gdzie nie ma potrzeb nie ma życia. Życie jest zaspokojaniem potrzeb.
To by było na taki inny temat: "Jak zrobione jest życie?" Na pewno życie nie jest "ulepione z gliny".
Dragula napisał(a):Lampart napisał(a): Gąska w niebie nie ma seksu bo tam wszystkie potrzeby są zaspokojone A seks jest potrzebą a tam gdzie potrzeba jest brak a w niebie nie ma braku.
Im on my highway to helk then. A tak poważnie to uwielbiam, kiedy śmiertelnicy decydują o tym co jest a czego nie ma w zaświatach
No a potrzeba oddychania Jezusa jest zaspokojona raz na 1 000 000 lat i Jezus w zaświatach/Niebie nie oddycha?
A potrzeba słuchania modlitw przez Jezusa - Jezus ma tę potrzebę zaspokojoną raz na 1 000 000 lat i Ziemianie go tymi modlitwami nękają , znęcają się modlitwami nad Jezusem - on nie ma ochoty tego słuchać a Ziemianie mu wmuszają swoje modlitwy do jego uszu?
Dragula - pewne rzeczy można zgadywać na podstawie ogólnej swojej wiedzy, doświadczenia życiowego i logiki.

