Teista napisał(a):O! Mamy postęp w sprawie. Zacząłeś od aprobaty Jahwe na grzech, teraz napisałeś „dobrowolnie wyjechał”? Hmm. Za SJP: „dobrowolny: wynikający z wolnej woli, działający bez przymusu”. Pomińmy wolną wolę bo to temat kontrowersyjny, a przyjrzyjmy się „dobrowolności” jako działania bez przymusu. Zgodnie z Twoim wyjaśnieniem Jakub dobrowolnie powziął decyzję, opuścił rodzinę i działając bez przymusu udał się w odwiedziny do Labana.Dokładnie.
Teista napisał(a):Groźbę śmierci potraktował poważnie lecz nie była ona czynnikiem decydującym, można nawet powiedzieć, że zbagatelizował groźbę śmierci bo wyjechał dobrowolnie, bo przecież jak nie czuł przymusu wyjazdu to zrobił to dobrowolnie.Źle. Po pierwsze w jednym zdaniu napisałeś, że Jakub "groźbę śmierci potraktował poważnie" i "zbagatelizował groźbę śmierci", co się wyklucza. Po drugie "dobrowolnie" napisałem w opozycji do "został wygnany", więc bez sensu przytaczanie słownikowych definicji. Po trzecie z dobrowolności wyjechania nie wynika zbagatelizowanie groźby śmierci. To w ogóle teza bez sensu bo z powodu groźby śmierci wyjechał. Po czwarte "dobrowolnie" bo mógł zaryzykować i zostać, wybrał ucieczkę.
Teista napisał(a):Twierdzisz, że Jakub dobrowolnie wyjechał, bo w tekście brak wzmianki o ucieczce i jedynie z tego braku wzmianki wywodzisz, że wyjechał, a nie uciekł."Nie został wygnany", a nie "nie uciekł". Już nawet nie pamiętasz własnej tezy. Napisałeś: "Po kłamstwie Jakuba było wygnanie".
Teista napisał(a):To pytam się: co tym czynnikiem decydującym było? Polecenie ojca?Czynnikiem decydującym było oczywiście ostrzeżenie przez Rebekę o groźbie śmierci.
Teista napisał(a):Pomogę Ci.Pytanie kto pomoże tobie

Teista napisał(a):Instynkt samozachowawczy to siła utrzymująca wszystkie zwierzęta przy życiu, a ponieważ Jakub też jest zwierzęciem to ten instynkt dotyczy i Jakuba i chomika tak samo. Na wieść o zagrożeniu życia ten instynkt podpowiada Jakubowi, że najlepiej będzie szybko opuścić rodzinę i uniknąć bezpośrednich konsekwencji oszukania Izaaka – nienawiści Ezawa i co za tym idzie - śmierci. Ten instynkt oraz instynkt macierzyński Rebeki kieruje losem Jakuba. Ponad to gdyby wyjechał, zgodnie z wolą ojca by odwiedzić rodzinę, Izaak wyposażyłby Jakuba na drogę, a także w prezent dla Labana. Takie były obowiązujące wszystkich zwyczaje. Jakub wyjechał i wziął co mógł zmieścić w plecaku. Świadczy o tym dobitnie opis pierwszego noclegu poza domem i ofiara, jaką złożył Bogu po przebudzeniu. Nie spałby z kamieniem pod głową, a w namiocie, na skórach. Nie wylałby z bukłaka oliwy na kamień, a złożyłby w ofierze kilka najlepszych cielców – bo to też był zwyczaj powszechny, uświęcony przez religię i kulturę wśród wszystkich ludów kananejskich - by w ofierze składać to co masz najlepszego. Tak więc z tej perspektywy bardziej to wygląda na ucieczkę, niż dobrowolny wyjazd w odwiedziny.Oczywiście, że to była ucieczka. Ale nie wygnanie. Napisałem wyraźnie: "Nie ma tu śladu działania Boga (że to Bóg wygnał), ani motywu, o którym mówisz (za karę, za kłamstwo)."
Teista napisał(a):Podsumowanie:Dlaczego nie szanujesz mojego i swojego czasu? To jest pytanie podsumowujące.

