Vanat napisał(a): A ja dalej nie mam zielonego pojęcia
- gdzie ty ustawiłeś sobie oś poziomą
W poziomie. Oś pionowa- w pionie. Pozioma- w poziomie. To proste. Wszystko zresztą już tłumaczyłem. Jeszcze raz, a krótko: jeśli inne powietrze stoi przy bliższej platformie, a inne przy dalszej platformie, to masz zmienność n w osi poziomej.
Cytat:- jakim cudem w tej osi ma zachodzić zmienność n i to nie płynnie, ale skokowo.
Też już to tłumaczyłem.
1. Takim cudem: bliższa platforma leży bliżej brzegu, dalsza dalej od brzegu, różnica- to kilkanaście km (z pamięci strzelam). Istnieje możliwość, że inna wilgoć (ogólnie: inne powietrze) jest bliżej brzegu, a inne jest tam gdzie jest dalej od brzegu, gdzie jest więcej wody dokoła, a dalej od lądu. Inne powietrze =>inne współczynniki n => zmienność n w poziomie.
2. Zmienność ta nie zachodzi "skokowo", bo strefy powietrza (strefy pogodowe) przechodzą dość płynnie z rejonu nad rejon [ale nawet gdyby zachodziła skokowo, to niczego to istotnie nie zmienia].
Cytat:Naturalne zjawiska atmosferyczne (zmienność n w osi poziomej, czymkolwiek miało by to być) potrafi stworzyć idealny symulator i obniżać obraz obiektów!
Po pierwsze: aby głosić tezę o "idealnym symulatorze", to trzeba by wykazać dobrą zgodność ilościową z modelem (tutaj: "kulistym")
Po drugie: nie, przypadek nie generuje idealnych symulatorów. Poznaje się to po tym, że nie ma właśnie dobrej zgodności ilościowej.
Po trzecie: ja właśnie pokazuję własne obserwacje na których zgodność ilościowa z płaską ziemią jest bardzo dobra. Zatem, biorąc pod uwagę oczywistość punktu drugiego świadczy to o tym, że ziemia najpewniej jest płaska. Bo zasymulowanie płaskiego z kulistego z dobrą zgodnością ilościową jest nieprawdopodobne.
Cytat:Nie rozumiem tego, bo nie potrafisz zobrazować tego na omawianym przez nas przykładzie. Po prostu narysuj wreszcie na fotce platform, gdzie zaszło to spłaszczenie (nie tłumacz i nie opisuj, ale NARYSUJ!)
Spłaszczenie zaszło wszędzie. Bo widać, że obraz jest bardziej płaski niż na tym drugim widoku (a refrakcja może tylko spłaszczać). Ale najsilniej spłaszczenie zachodzi przy podstawie (narasta przy podstawie, co tłumaczyłem). Stąd nierozumny kuloziemca bierze silne spłaszczenie podstawy za "schowanie pod horyzont".
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):Skokowość/płynność- jest bez żadnego znaczenia dla omawianej kwestii.Ma zasadnicze znaczenie. Twój wykresik opisuje jedynie skokowe przejście między n1 i n2. Dlatego ubzdurałeś sobie, że powietrze nie może stworzyć soczewki. A co by się stało, gdyby przejście między n1 i n2 było płynne? Po prostu zastanów się nad tym i narysuj odpowiedni schemat.
Nie nie. To Ty narysuj ! Ja już wiele schematów narysowałem i swoje udowodniłem. To Ty bredzisz. Może więc dobrym sposobem na to byś poznał jak bredzisz jest ten: narysuj jak to według Ciebie z owej "płynności przejścia n" tworzy się owa "soczewka powiększająca" ? Twierdzisz bowiem , że "płynność ma znaczenie". Ale "płynność" jest kompletnie od rzeczy. Ale czego się spodziewać od ludzi myślących niedorzecznie (np. odczytujących kształt ziemi ze świateł nieznanego nieba) jeśli nie niedorzecznego myślenia ? Narysuj zatem, a kto wie może zrozumiesz jak bardzo od rzeczy mówisz, jak bardzo nie trafiasz w to o co chodzi, w istotę zagadnienia?
Cytat:No to ja nie wiem, jaki ma sens, użycie przez ciebie argumentu ze zmyślonym przez ciebie "prawem większości" (przypominam w ciągu 2 dni zmieniłeś kompletnie jego definicję - wcześniej prawo to brzmiało twoim zdaniem: "większość z zasady pomyli się w trudnej kwestii") .
Nie, to nie jest prawo zmyślone przeze mnie. To jest realnie działające prawo. [Jako "socjolog" zdaje się powinieneś to rozumieć? Czyż nie powinieneś rozumieć praw dotyczących zbiorowości?]. Prawo rozkładu normalnego jest realnym i sprawdzającym się z zabójczą precyzją prawem dotyczącym zachowań się zbiorowości ludzkich. Np. daj milionom ludzi bardzo trudne zadanie do rozwiązania (np. w postaci testu wielu pytań i wyboru opcji, wśród których jest i prawdziwa): większość źle rozwiąże to zadanie ten test. Prawdziwe rozwiązania będą w mniejszości lub może nawet nikt nie rozwiąże testu zupełnie prawdziwie, tj. bezbłędnie.
Większość z zasady pomyli się w trudnej kwestii lub co jest równoważne: co najlepsze jest zawsze w mniejszości.
Użycie tego przeze mnie ma głęboki sens. Ponieważ wy, kuloziemcy nie macie logicznych argumentów za kulistością ziemi. Wasze argumenty nie są rozumne, lecz są to argumenty z "mi się wydawania" lub (co jest równoważne) z "nie mieszczenia mi się w głowie". Dlaczego wierzycie w kulę ziemską ?
Przecież nie dlatego byście kwestię dokładnie badali lub dogłębnie zrozumieli. Lecz dlatego, z tego powodu: "bo mi się wydaje, że jest niemożliwym by naukowcy mogli się aż tak bardzo mylić, bo mi się to w głowie nie mieści".
To jest cały wasz argument. To jest powód waszej wiary w kulkę ziemską. Dlatego właśnie pokazuję wam prawo większości i przypominam, że ono działa wszędzie, także wśród stada naukowców. Oraz podaję wam przykłady jak to elity się (w zasadzie nieustannie!) mylą: historię tego świata, w tym historię ludzkich pomysłów, także tych "naukowych".
Cytat:już nie chce mi się nad tobą pastwić, że całe to prawo w brzmieniu "co najlepsze - zawsze w mniejszości", to w praktyce czysta tautologia.
No dokładnie tak ! W praktyce jest to oczywistość. Ale przecież problem z człowiekiem o wypranym rozumie (np. z kuloziemcą) na tym właśnie polega: nie rozumie oczywistości. Przecież problem z wami nie polega na tym, że "pomyliliście się w jakichś skomplikowanych obliczeniach". Tylko na tym polega problem z wami: nie rozumiecie (lub zapominacie) tego (o tym), co najprostsze.
Cytat:Opisz mi eksperyment, który twoim zdaniem dowodziłby tego, że zdjęcia takie są cokolwiek warte (i który wyklucza jednoznacznie możliwość zmiany n w osi poziomej), a ja inwestuje 100 tysięcy.
Już opisałem. Obserwacja typu Rowbothama (przy innych warunkach, które wymieniałem).
Fizyk napisał(a): Zresztą, cóż za zbieg okoliczności - akurat tak się ułożyła zmienność współczynnika załamania, że powstał widok do złudzenia przypominający kulistą Ziemię!
Nie, widok nie przypomina do złudzenia kulistej ziemi.
Tak, to bardzo częste zjawisko. Patrz widoki na Mt, Canigou, czy na te platformy. To bardzo częste zjawisko, że dla małych kątów spoglądania i dużej głębi (duże odległości) w ośrodku jakim jest powietrze zmienia się w pionie położenie obiektu bliższego, względem dalszego.
Tak, dokładnie tego należy się spodziewać na realnej ziemi: że powietrze na dystansie ponad 80 km (a takie tam chyba odległości wchodzą w grę- z pamięci piszę) będzie wykazywać dużą zmienność w osi poziomej. Tym bardziej jeśli część jest bliżej lądu, a część jest dalej, nad morzem oraz jeśli część jest niżej, a część jest wyżej.
Tak, jest głęboko nierozsądnym spodziewać się jednolitości w poziomie w takich warunkach, na takim dystansie (80km). Dlatego właśnie trzeba prowadzić obserwacje na krótszych dystansach (kilka- góra naście km), bo szansa na "jednorodność pogodową" (atmosferyczną) jest dużo większa. Zwłaszcza w warunkach silnego mieszania powietrza, o których ja piszę.
[Po raz kolejny, na marginesie: nawet "standardowa atmosfera", czyli jej "standardowa refrakcja" jest błędnym modelem. Już Ci to pisałem: wnioski o refrakcji "standardowej atmosfery" wyciągano z całą pewnością dokonując założenia kulistości ziemi, no bo przecież "wszyscy wiedzieli, że ziemia jest kulą". Stąd Twój symulator jest z całą pewnością choćby tylko z tego powodu fałszywy.]
Cytat:Używając Twoich sformułowań, musiało się akurat tak przypadkiem ułożyć, że powstał precyzyjny symulator optyczny, robiący krzywe z płaskiego. A miały takie rzeczy być niemożliwe przez nieprzewidywalną, przypadkową refrakcję. Noż cholera, pech
Żaden taki symulator się nie stworzył. Nie ma dokładnej zgodności. Np. wierzchołki są poniżej horyzontu wodnego lub inne niezgodności, które już omawiałem.
Oczywiście to, że na moich zdjęciach istnieje idealna zgodność, nawet ilościowa z płaską ziemią , oczywiście to Ci nie przeszkadza, nieprawdaż ? Ot, po prostu "niczego nie pokazałem, nie ma sprawy". Zgadza się?
Cytat:A gdzie ja symuluję położenie Słońca na obrazie?
No to jeżeli "nie symulujesz" (z rzeczywistego położenia) to popełniasz błąd! Nie rozumiesz tego ?
Słońce jest takim samym obiektem świetlnym jak ta góra, czy ta wyspa. W przypadku gór, czy wysp postępujesz w ten sposób: bierzesz "rzeczywiste" położenie góry/wyspy (j. położenie według danego modelu- płaskiego i/lub kulistego) oraz za pomocą symulatora symulujesz "jak byłoby na obrazie".
Dokładnie to samo powinieneś zrobić ze słońcem: wziąć rzeczywiste położenie słońca (w danej chwili, w chwili pstrykania) i zasymulować efekt na obrazie. Jeżeli tego nie zrobiłeś => popełniłeś błąd => nie masz prawa twierdzić, że słońce winno być tak lub siak położone względem horyzontu wodnego.
Cytat:Chyba, że nie przeszkadza Ci, że Słońce musiałoby być bliżej niż 150 km od obserwatora, bo do tej odległości symulowałem widok, czyli morze w tej odległości musiałoby być już za Słońcem...)
1.Czyli symulujesz położenie słońca. Zatem nie zadaj pytań jak wyżej, czyli "A gdzie ja symuluję położenie Słońca na obrazie?", bo w ten sposób zaprzeczasz samemu sobie. Ale zaraz zaraz? Co ma do rzeczy te "150 mln km" ? O wiele ważniejsze jest to: by wiedzieć jaki jest rzeczywisty kierunek promienia słońca (przed uwzględnianiem refrakcji)w chwili pstrykania zdjęcia ? Sprawdziłeś to ?
2. Tak, oczywiście słońce nie jest tym czym jest według Twego wyobrażenia. Czyli: nie przeszkadza mi to. Bo słońce nie jest "150 mln km od ziemi"
3. Stało się więc tak: z fałszywego modelu (współczesnego modelu) wysymulowałeś sobie położenie słońca na obrazie i coś tam z tego wnioskujesz. A tak naprawdę prawdopodobnie niczego nie wysymulowałeś. Bo stawiam na to, że wcale nie szukałeś prawdziwego kierunku promienia słońca w danym momencie, czyli w chwili pstrykania.
Cytat:Horyzont na tej wysokości powinien być ok. 3,1 stopnia poniżej poziomu.
A zatem: w warunkach "czystego powietrza" (bezchmurna pogoda tylko nad obszarem nieco większym niż Polska- brak przeszkadzających chmur) powinniśmy na wysokości 10.5 km obserwować słońce zachodzące 3.1 stopnia poniżej poziomu. No to zachęcam wszystkich, Ciebie też do obserwowania przy okazji lotu samolotem (bezchmurne niebo nad dużym obszarem, czyli rozległe wyże zdarzają się nie tak rzadko, także i nad obszarem niemal całej Europy).
Otóż nigdy niczego takiego nie zaobserwujecie! Bo słońce zachodzi niemal idealnie w poziomie. Wiem, bo sprawdzałem.
Ale w warunkach gdy są chmury również nie jesteśmy bezradni. Wtedy polecam prowadzić obserwacje około wschodu/zachodu takie jak opisywałem. Słońce świecące nad poziomem (np. 1-2 stopnie ponad- zmierzone poziomicą, zresztą sam pomiar nieistotny- wystarczy by stwierdzić, że świeci nad poziomem, a to można stwierdzić nawet przy pomocy zwykłej butelki z wodą) a chmury pod samolotem jeszcze (lub już, to zależy czy wschód czy zachód słońca) nie oświetlone.
Otóż ta obserwacja (ta druga, z chmurami) jest nawet lepsza, bo nie jesteśmy uzależnieni od "wyżu" (braku chmur). I ta obserwacja rozwala współczesne kosmologiczne bredzenia na temat słońca, czy ziemi. Polecam obserwować!
Dlatego tak, nie przeszkadzają mi te bredzenia o "słońcu-wielkiej kuli materii, położonym 150 mln km od ziemi". To są wszystko fałszywe spekulacje na potrzeby koncepcji "kulistości ziemi", zrodzonej z niedorzeczności ludzkiego myślenia.
Cytat:A tego, jak zachodzi w rzeczywistości, nie wiemy. Metodologia Twoich pomiarów jest co najmniej wątpliwa, plus na wszystkich zdjęciach są chmury, więc cholera wie, gdzie tam jest horyzont. Więc nie, nie gnębi mnie to.
Wiem,wiem Ciebie w ogóle nic nie gnębi. Ty nawet żadnych własnych obserwacji nie prowadzisz i nawet nie chcesz prowadzić. Jedyne co to tylko łykasz to czym Cie nakarmiono jako "prawdę wiedzy objawionej" i pogrążasz się w świecie wirtualnym.

![[Obrazek: wink.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/wink.gif)