Ano. Ale spokojnie; kraj nam się nie złukaszenkizuje, bo Łukaszenko to jednak syna-następcę na folwarku ma, a po Kaczyńskim dziedziczył będzie kto? Kot? Przecież nie rodzina. Im większą schedę zagarnie pan McKwak, tym większa będzie skala żarcia się na prawicy po jego zejściu ze świata tego. Wyobrażacie sobie te jasełka?
Tymczasem pani namiestnik zszywa rwące się sojusze. No, no.
Tymczasem pani namiestnik zszywa rwące się sojusze. No, no.
