Maciej1 napisał(a): To jest według Twojej hipotezy ( i według oficjalnego modelu). Według oficjalnego: jedynym źródłem światłą jest "materialne słońce-kula znajdujące się 150 mln km od ziemi-kuli". Według mnie jest inaczejAle Ty właśnie tego dowodzisz, że jest „tak jak według Ciebie”. Więc nie możesz założyć, że tak jest i na tej podstawie dowodzić tego samego.
Cytat:Bez względu na model i na wyobrażenia: czym innym jest oświetlenie przez zmierzch, przez szarówkę zmierzchu, a czym innym jest oświetlenie takie, że promienie słońca oświetlają ("liżą") obiekt.Tak tak. Tylko jakoś nadal poza metaforą z „lizaniem” (głodnemu chleb) nie potrafisz wyjaśnić, na czym konkretnie, jakościowo ta różnica polega.
Cytat:Zmierzch, szarówka zmierzchu nie rzuca cieni obiektów, a przynajmniej nie rzuca cienia tak wyrazistegoCzyli jednak rzuca. Ale mniej wyrazisty. Konkretnej różnicy między lizaniem, a nielizaniem nie mamy.
Cytat:Każdy człowiek rozumny, człowiek dobrej woli zrozumiał o co mi chodziło.Wsadź se w dupę takie stwierdzenia. Co one mają w ogóle na celu?
Cytat:To oczywistość.Nie. Oczywistym jest np. to, że tylko człowiek skrajnie pojebany mógłby szczerze wierzyć w to, co Ty głosisz. Ale ja się na tę oczywistość nie powołuję, tylko staram się dyskutować na argumenty. Odwdzięcz mi się tym samym.
W każdym razie, dopóki nie wyjaśnisz różnicy między „lizaniem promieniami”, a „po prostu oświetlaniem”, wszystkie Twoje wypowiedzi zawierające te pojęcia pozostają bełkotem. Możesz wkleić jeszcze 100 zdjęć chmur bardziej i mniej oświetlonych i na jedno wyjdzie.
