Vanat napisał(a): Maciej, jak mówiłem jesteś ofiarą hipnozy.
Jest dokładnie na odwrót. To Ty jesteś "ofiarą hipnozy", czyli prania rozumu "kulką ziemską" od kolebki, odkąd tylko sięgasz pamięcią. Chociaz może nie tak dokładnie na odwrót, bo w zasadzie wszyscy kiedyś byliśmy tymi ofiarami, bo każdemu z nas prano rozum. Ja jednak już się z hipnozy obudziłem. Ty jeszcze nie, Ty jeszcze śpisz.
Zachęcam do pobudki !
Przedstawiłem Ci przynajmniej kilka sposobów, które mogą Ci pomóc się obudzić ze snu hipnotycznego. Ale wybór jest Twój, Twoja wola.
Cytat:To co opisujesz jasno dowodzi, że Ziemia zasłoniła Słońce facetowi znajdującemu się poniżej, a ty, 11 kilometrów wyżej, jeszcze widzisz Słońce, bo Ziemia jest kulą.
Nie. Ponieważ słońce świeci nad poziomem. Naprawdę muszę Ci to rozrysowywać na schemacie ?
Cytat:To, że poziomica działa źle w pędzącym steki kilometrów na godzinę samolocie jest oczywiste.
Nie. Prędkość jest bez znaczenia. Znaczenie ma przyspieszenie. Lecz samolot z zasady leci ze stabilną prędkością przez większość trasy.
Cytat:Pokręć się z poziomica na karuzeli i zobacz gdzie ci poziom wyjdzie.
Ale samolot z zasady nie kręci się w kółko. Lecz z reguły przez większość trasy i zwyczajnie leci po prostej, zwłaszcza na długich trasach, nad oceanami.
Cytat:Wyjaśnij teraz jakim cudem facet poniżej nie widzi Słońca, a ty, tylko dlatego, że jesteś wyżej, dalej je widzisz.
Tak działa niebo. Tak wypuszcza promienie światła. Już kilka razy pisałem. Niebo poza wszystkimi innymi swoimi aspektami jest także z całą pewnością pewnym "przyrządem optycznym".
Dlatego właśnie zaproponowałem eksperyment z samolotami latającymi jeden nad drugim na różnych wysokościach i filmującymi słońce na tle siatki poziomicy, przy zsynchronizowanych zegarach. Najlepiej przy pogodzie wyżowej nad wielkim obszarem ziemi, by nie było chmur.
W wersji uproszczonej można zacząć od dwóch samolotów. Będzie dokładnie tak, jak zapowiadam: pilot na wysokości np. 15 km (im wyżej tym lepiej) krzyknie: śłońce świeci mi w oczy 3 stopnie nad poziomem. A w tej samej chwili pilot pod spodem, np. na wysokości 500 metrów nad oceanem powie: ale Ty pieprzysz, wcale słońca nie widać, jest schowane "pod ziemię, pod horyzont".
I się zacznie !
Zacznie się na dobre wbijanie gwoździa do trumny współczesnej kosmologii, rozpocznie się marsz pogrzebowy tego ohydnego i śmierdzącego trupa, mamiącego ludzi.
To się kiedyś stanie, myślę że już niedługo.
Vanat napisał(a):Maciej1 napisał(a): Otóż wiedz, że gór na świecie jest mnóstwo i ludzi na świecie żyje mnóstwo, a wiele czasu już upłynęło w historii ludzkości. Są ludzie chodzący na szczyty górskie, są ludzie regularnie żyjący w górach i to na wysokości kilku tysięcy km.Ja nigdy nie wiem czy ty się po prostu pomyliłeś, czy serio wierzysz, że na Ziemi są góry o wysokości kilku tysięcy kilometrów
Pomyliłem się. Kilku tysięcy metrów. Przepraszam.
