Fizyk napisał(a):Ziemowit napisał(a): Niech Fizyk coś dopowie, może się mylę?Ja się nie znam, ale spodziewam się, że jest mniej więcej tak, jak piszesz. Łatwo sobie pogadać, że w teorii wystarczy płynąć za igiełką, ale rzeczywistość nie jest taka prosta - o czym wie każdy, kto próbował przeprowadzić jakiś poważniejszy eksperyment, szczególnie jakiś zależący od bardzo słabych czynników.
Ziemowit napisał(a):Bo skoro to obszar a on podpłyną najbliżej, to wystarczy, że dopłynął (lub podszedł jeśli nie było to lato i woda była zamarznięta) na odległość 10, 20 czy 50km i był na biegunie Uśmiech Fakt, że nie osiągnął dokładnie wyznaczonego przez matematyków punktu, no ale w obszarze wariowania kompasu się mógł znaleźć.
Powtarzam, koordynaty są znane. Nie używajcie kompasu, tylko GPS i dojdźcie na miejsce. Dopiero wtedy wyciągnijcie kompas i udowodnijcie, że stoicie na biegunie magnetycznym.
Wypłacam milion złotych, jeśli któryś z czytelników forum osiągnie biegun magnetyczny południowy. Najwyżej sprzedam dom.
A jeśli nie osiągnie to poproszę 100 tyś. Kto się zakłada?
Oczywiście żartuję, nie mam takich pieniędzy i nie zamierzam się zakładać nawet gdybym miał, bo ja zwykle staram się, żeby obie strony zyskiwały na współpracy. Nie czyniłoby mi radości upokorzenie kogoś i pozbawienie go środków do życia.

