Vanat napisał(a): Wszystkie twoje obserwacje robione były z bardzo niska, co sprawia (jak sam właśnie stwierdziłeś), że każde z nich jest fotografią refrakcji.
Nie, nie były robione z "bardzo niska". "Bardzo nisko" to tuż nad wodą (centymetry, stopa, tak jak w tym filmiku). Ponadto: wielkość refrakcji spowodowanej takim układem w powietrzu jaki omawiamy poznaje się po przekształceniu. Obraz to funkcja: obiekt => obraz obiektu. Najpewniejszym miernikiem refrakcji jest spłaszczenie czy ogólnie zmiana proporcji obiektu na obrazie, zwłaszcza dla bardzo małych kątów. [Przy bardzo małych kątach spoglądania nawet bardzo mała refrakcja się nie ukryje, lecz da znać o sobie na obrazie w postaci przede wszystkim spłaszczenia. Co wyjaśniłem teoretycznie].
Zatem: jeżeli nie ma istotnej zmiany proporcji obiektów na obrazie (zwłaszcza przy bardzo małym kącie-dalekie obserwacje), to znaczy to że refrakcja jest bardzo mała. A jak refrakcja jest bardzo mała, to co najmniej dwa wnioski:
1. Można mieć głęboko w d... to, że obserwacja jest nisko nad wodą [nie każda obserwacja nisko nad wodą musi oznaczać wielką refrakcję]. Bo przecież efekt się liczy, liczy się przekształcenie, funkcja (czyli obraz, a ten jest niezaburzony- poznajemy badając proporcje rzeczywiste obiektu do proporcji na obrazie)
2. Jeżeli jest bardzo mała (refrakcja) to znaczy, że ewentualnie wchodzi w grę (z efektów refrakcji) tylko obrót. Co tłumaczyłem. Ale obrót obrazu nie daje zmian proporcji. A tam gdzie nie ma zmian proporcji tam nie można zasymulować płaskiego z krzywego, gdyż transformacja sferycznego w płaskie właśnie musi zmieniać proporcje. A zatem na przykład każda obserwacja typu Rowbothama na której obiekty nie mają zmienionych proporcji wewnętrznych rozwala model kulisty (np. moja obserwacja z Krynicy Morskiej. Nie jest to wprawdzie obserwacja bardzo dokładnie zgodna z obserwacją typu Rowbothama, ale praktycznie jest to to samo).
Wszystko co piszę jest logiczne i jasne.
Cytat:A że to twoje jedyne dowody na płaską Ziemię, oznacza to, że nie masz żadnych dowodów.
Jeszcze się (z rozpaczy) zapluj w swoim wypieraniu faktów.
Cytat:No to namaluj na fotce, gdzie to przebiega. Czego się boisz?
Sam sobie namaluj. Ja Ci powiem gdzie: tam gdzie jest wyraźnie widoczne "złamanie ramienia" dźwigu. Zupełnie analogicznie jak z tą "rurą w wodzie". Granica warstwy wody jest w tym miejscu gdzie rura się "łamie".
Cytat:Nie zrozumiałeś nic z tego co Fizyk opisywał wielokrotnie i dokładnie. Czym innym jest gradient ciśnienia, czym innym lokalne silne zmiany temperatury. Jak zwykle nie mieści ci się w głowie że różne zjawiska mogą występować równocześnie.
A cóż tu jest do rozumienia ? Naprawdę uważasz, ze jestem aż tak głupi, że nie mieści mi się w głowie, że zjawiska mogą występować równocześnie?
Ale przecież chyba trochę tutaj już pisałem, nieprawdaż ? I wydaje mi się, że dałem dowody przynajmniej takiej rozumności, która pozwala zrozumieć powyższe.
Ale widzisz to Ty nie rozumiesz tego: szczegóły nie mają tu w tej kwestii żadnego znaczenia. Bo nie ma znaczenia czy refrakcja powstaje "ze smrodu g.." czy "z zapachu moczu", czy z obu tych czynników naraz, czy też powstaje " zcisnienia, z temperatury, promieniowania jonizującego , pola magnetycznego....czy z pierdnięcia pani Basi".
To nie ma żadnego znaczenia. Ponieważ niezależnie z czego powstaje to sprowadza się ona do współczynnika n i do załamania światła. To zaś jakie było n (czyli jaka była refrakcja), to możemy bardzo dobrze szacować po obrazie, porównując obraz obiektu z samym obiektem,zwłaszcza zwracając uwagę na spłaszczenie, szczególnie przy bardzo małych kątach patrzenia (wielki kąt natarcia dla prawa Snelliusa).
Ty więc tego nie ogarniasz. Myślisz od rzeczy: skupiasz się na nieistotnych szczegółach, a pomijasz to co istotne (analiza samej funkcji obiekt => obraz).
A Fizyk nie ogarnia tego, że jego model refrakcji jest fałszywy. Najpewniej dlatego, że Fizyk jest tylko teoretykiem, samemu nie obserwuje rzeczywistości, a wpojonych mu do głowy modeli nawet nie śmie kwestionować. (Przynajmniej tak to wynika z jego zachowania)
Już pisałem: z całą pewnością refrakcja w takich ośrodkach jak powietrze dla małych kątów patrzenia jest procesem który jeszcze należy badać i to bardzo wnikliwie. Ponieważ obrazy pokazują, że przyjęty model ("gradientowy") zawodzi w takich obserwacjach. [Najpewniej gaz rzeczywisty, czyli taki gaz jaki jest w realu, w rzeczywistości, czyli taki jaki naprawdę jest- nie przystaje do modelu "gazu gradientowego", czyli gazu pod działaniem siły ciążenia. Prawdopodobnie także światło nie zachowuje się dokładnie tak, jak to sobie wyobrażamy, zwłaszcza poruszając się "płasko" względem warstwy (wielki kąt natarcia promienia na warstwę/gradient)]
Osiris napisał(a): Macieju, możesz tych wszystkich masonów (pełno ich na tym forum) zmiażdzyć w prosty sposób. Przyjmij publiczny zakład, który proponowali i udowodnij im jak bardzo się mylą. Nagranie wideo byłoby mile widziane.
Chciałbym zauważyć, że to ja pierwszy proponowałem zakład. Ale byłem głupi, naiwny. Gdyż podstawowym problemem zakładu jest to: znalezienie uczciwego i bezstronnego sędziego. Teraz to już dobrze zrozumiałem.
I tak jest od dawna.
Na pewno było tak już w czasach Rowbothama, który też nadział się na sędziego-masona.
https://www.youtube.com/watch?v=9ACdDV-OsHI&t=213s
Oglądnij początek filmiku, historię zakładu Rowbothama.
