ETA napisał(a): Nie o to mi chodziło,
No cóż, nie należysz do osób zbyt kominikatywnych. Nie oczkuj precyzyjnych odpowiedzi na niejasne pytania.
ETA napisał(a): coś co rzuca się w oczy już na początku: pomiary temperatury podobno od 250 lat (niech będzie połowa XVIII w) w Polsce czy w skali globu? Gdzie są ośrodki pomiarowe i czy zapewniają reprezentatywność w skali globu. Kontynenty, czy regiony geograficzne a może państwa są warstwami w doborze? A może inne? Jeśli tak, to jak to metodologicznie wyliczono? Jakim narzędziem, gdzie? Co przed tym okresem? Ekstrapolacje? Czy oparcie się na wynikach geologicznych? Jeśli tak to jakich? Jaki był całościowy system "zdejmowania" wyników w skali globu (już nie mówię tu o cofnięciu się o te 250 lat, ale o 50 lat) w ostatnich dekadach?
Jak pisałem, informacje o tym, na bazie jakich danych powstał raport IPCC znajdziesz w raporcie IPCC. Nawet Ci go podlinkowałem. Można by twój argument nazwać Argumentum ad ignorantiam, gdyby nie fakt, że odnosisz się do swojej ignorancji - ja nie wiem, więc na pewno nikt nie wie...
pilaster napisał(a): Każda sekta ma jakąś swoją zawierającą Świętą Księgę zawierającą Jedyną Prawdę. Jest Księga Mormona, jest Koran, jest i "raport IPCC"Naprawdę ma ci kolego tłumaczyć czym jest nauka?
Od naszych kolegów płaskoziemców różnisz się tylko ilościowo, ale nie jakościowo. I tobie, i im ubzdurało się, że wierzycie tylko w to, co sami sprawdziliście i co sami potraficie zrozumieć. Oni potrafią zrozumieć wiele mniej niż ty, więc i kwestionują wile szerszy obszar wiedzy naukowej, ale filozofia jest ta sama. Problem i ich i twój polega na tym, że w całą resztę, o której nie pomyśleliście by się nad nią pozastanawiać, "bezrefleksyjnie wierzycie". Np ty wierzysz w dane dotyczące ilości CO2 na Marsie - mierzyłeś je osobiście? Skąd wiesz, że są poprawnie zbierane? Sprawdzałeś to? Nie. Musiałeś zaufać instytucjonalnej nauce.
Raport IPCC jest tworzony w rygorach instytucjonalnej nauki, tak więc wiara w poprawność stwierdzonych tam faktów jest równie uzasadniona jak wiara w stężenie CO2 na Marsie, czy w jakikolwiek fakt potwierdzony w ramach instytucjonalnej nauki.
Czy dla mnie twierdzenia instytucjonalnej nauki są "Księgą Mormona"? Nie, bo znam ograniczenia instytucjonalnej nauki i wiem, że każde twierdzenie instytucjonalnej nauki można podważyć, w ramach instytucjonalnej nauki.
Ty nie działasz w ramach instytucjonalnej nauki. Podobnie jak płaskoziemcy stworzyłeś swój własny "instytut badań nad prawdą". Swoich twierdzeń nie konfrontujesz z autorami twierdzeń, które chcesz podważyć, ale z anonimowymi bywalcami forum dyskusyjnego na inny temat. Ba, szczycisz się tym, że nie znasz argumentów, które próbujesz obalić.
Pytałem, jakie masz kompetencje, by podważać twierdzenia zawarte w raportach IPCC. Podstawową kompetencją byłoby przeczytanie tych raportów. Nawet tego nie zrobiłeś...

