pilaster napisał(a): Mało prawdopodobne. CO2 w naturalny sposób obiega w przyrodzie i ten obieg jest w skali geologicznej nieregularny. Okresowo stężenia CO2 rosną i spadają "same z siebie" Gdyby układ był tak wrażliwy, jak klimatyści głoszą, powodowałoby to radykalne przeskoki klimatu ziemskiego w skali setek tysięcy, lat, a nie setek milionów, jak to się dzieje naprawdę.
Czyli wg ciebie człowiek nie jest w stanie wpłynąć na klimat w stopniu zauważalnym?
pilaster napisał(a):
Chodzi zatem o widmo absorpcji/emisji. Jest inne niż widmo dla H2O. Tylko nie zajmujemy się tutaj wpływem pary wodnej, a CO2. Jak zmiany w stężeniu tego gazu wpływają na ziemski efekt cieplarniany. Dodawanie kolejnych gazów cieplarnianych nie wzmacnia wcale tego efektu (w stosunku do Marsa), ale wręcz przeciwnie - osłabia, bo widma częściowo zachodzą na siebie, jak widać na rysunku
A częściowo nie zachodzą, jak widać na diagramie. Dodatkowo należy poznać czy istnieją zaburzenia wywoływane większą ilością CO2 wpływające na parę wodną (i innymi elementami), co np. Gawain podlinkował.
pilaster napisał(a):Cytat:Może z powodu innego ciśnienia atmosferycznego?A dlaczego ciśnienie atmosferyczne miałoby mieć na to wpływ? A jeżeli tak, to jaki?
A dlaczego miałoby nie mieć?
Główne różnice pomiędzy Z., M., a Wenus jakie widzę to: ciśnienie atmosferyczne, skład atmosfery, odległość od S. skutkująca innym nasłonecznieniem, grawitacja, pole magnetyczne.
Co jeszcze?
pilaster napisał(a):Cytat:Ano właśnie. Przy czym średnia głębokość oceanów jest jeszcze znacznie większaCytat:Dlatego potrzebna jest większa głębokość niż 1000 metrów. Zresztą 34% sprawności to i tak bardzo dobry wynik.
Przy dwukrotnie większej głębokości wzrasta do około 70%.
A co ta głębokość da? Ten artykuł skupiał się na wartościach do 2000 m.
Też nie wiadomo jak zmiany klimatu wpłyną na prądy. I jaka byłaby efektywność tej metody do kosztów ekonomicznych. Czy są koszty środowiskowe (wymuszenie zmian o których nie wiemy), które to efektywność mogłyby obniżyć?
Widzę, że ostatnim razem nie zamieściłem odsyłacza do artykułu, na który się powoływałem. Oto on:
https://agupubs.onlinelibrary.wiley.com/...13GL058799
Cytat:Gdyby nie klimatyści więc, dzisiaj paliwa kopalne dawałyby już tylko 77% światowej energii i zarówno poziom emitowanych przy ich eksploatacji zanieczyszczeń, jak i politycznie szkodliwe wpływy ich dostawców byłyby proporcjonalnie mniejsze.
A to proroctwo pilaster skąd wziął?
Cytat:Osobną kwestią jest też umieszczanie na podawanych przez sektę do wierzenia malunkach, bo przecież nie są to w żadnej mierze spełniające wymogi naukowej rzetelności wykresy, nie tylko danych przeszłych, niezależnie od tego jak bardzo wątpliwych, ale także danych …przyszłych, traktowanych z takim samym poziomem miarodajności i epatowanie publiki, że „temperatura do końca stulecia wzrośnie o 2, 4, 6, 8 w zależności od fantazji piszącego, stopni, że stężenie CO2 wzrośnie do 1000, albo i 2000 ppm, że kury przestaną się nieść, a krowy dawać mleko. Fałszywe proroctwa, oparte o najprostszą, liniową ekstrapolację wielkości mierzonych współcześnie, podczas gdy rzeczywistość fizyczna na pewno liniowa nie jest.
Dlaczego proroctwa i dlaczego fałszywe? Czy bez tych określeń nie da się publikować w "Nczas!"?
Prognozy opierają się na modelach, które z czasem są weryfikowane, ale robienie z nich "proroctw" nie jest uczciwym podejściem. No chyba, że masz konkretne zarzuty do metodologii przeprowadzanych badań?
Cytat:The severity of damaging human-induced climate change depends not only on the magnitude of the change but also on the potential for irreversibility. This paper shows that the climate change that takes place due to increases in carbon dioxide concentration is largely irreversible for 1,000 years after emissions stop. Following cessation of emissions, removal of atmospheric carbon dioxide decreases radiative forcing, but is largely compensated by slower loss of heat to the ocean, so that atmospheric temperatures do not drop significantly for at least 1,000 years.
Nie podoba mi się katastroficzny ton, który wybrzmiewa od niektórych ludzi, ale faktem, jest że człowiek zmienia środowisko, w którym żyje. I wybór przed którym stoi to zakres zmiany jaką jesteśmy w stanie zaakceptować (zahamować, przyspieszyć, ustabilizować, aktywnie kształtować - choć tego dopiero ludzkość się uczy, więc na razie odpada).
Czy chcemy, aby Ziemia była kiedyś rezerwatem z warunkami podobnymi do obecnych, czy mamy to gdzieś?
Cytat:Among illustrative irreversible impacts that should be expected if atmospheric carbon dioxide concentrations increase from current levels near 385 - nieaktualne; publikacja art. miała miejsce w styczniu 2009; po 10 latach poziom jest 20 ppm wyższy -parts per million by volume (ppmv) to a peak of 450–600 ppmv over the coming century are irreversible dry-season rainfall reductions in several regions comparable to those of the “dust bowl” era and inexorable sea level rise. Thermal expansion of the warming ocean provides a conservative lower limit to irreversible global average sea level rise of at least 0.4–1.0 m if 21st century CO2 concentrations exceed 600 ppmv and 0.6–1.9 m for peak CO2 concentrations exceeding ≈1,000 ppmv. Additional contributions from glaciers and ice sheet contributions to future sea level rise are uncertain but may equal or exceed several meters over the next millennium or longer.
https://www.pnas.org/content/106/6/1704
Ziemia się zmieni, a to będzie kosztowało.
pokrewny temat.
Spoiler!
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.


![[Obrazek: CO2_H2O_absorption.png]](https://earthobservatory.nasa.gov/ContentFeature/EnergyBalance/images/CO2_H2O_absorption.png)
