Fizyk napisał(a): Oczywiście, że trzeba przeprowadzić właściwie, właśnie po to, żeby efekt nie był poniżej progu czułości! Jak sobie zrobisz 10-centymetrowe wahadełko z 10-gramowym odważnikiem, to gówno zarejestrujesz. Wahadło Foucaulta musi być duże i masywne, żeby siła Coriolisa miała szansę wybić się ponad opory ruchu i inne zaburzenia.
Tyle ze mną rozmawiasz a wciąż masz mnie za idiotę.
Ja mówiłem o doświadczeniach płaskoziemców, którzy zawieszali kule kilkukilogramowe (może nawet cięższe) na pięciometrowej lub może nawet dłuższej linie. Pokazywali i pisali, że efekty były czysto probabilistyczne (fifty fifty jeśli chodzi o odchylenie)
Cytat:Czy Ty właśnie zasugerowałeś fizykę arystotelesowską? Zdajesz sobie sprawę, że bezwładność nie polega na tym, że ciała hamują same z siebie, tylko wprost przeciwnie - że bez czynników hamujących pozostają w ruchu im nadanym? A kuli zawieszonej nad ziemią nie ma co hamować...
Naprawdę uparcie masz mnie za idiotę.
Nie zrozumiałeś o co mi chodziło ? No to jeszcze raz, łopatologicznie:
Kładziesz kulę na kręcącej się (niezbyt szybko, by siła odśrodkowa nie zdmuchnęła kuli, nie poruszyła jej) karuzeli. Wynik: kula kręci się razem z karuzelą: strzałka narysowana na kuli wskazuje na podziałce (narysowanej na powierzchni koła karuzeli) zawsze ten sam punkt, np. godzinę 12.
A teraz to o czym ja mówiłem:
Tę sama kulę, na tej samej kręcącej się karuzeli o godzinie 12 (strzałka na kuli wskazuje 12.oo) "oddzielasz od karuzeli" (ze względu na ruch obrotowy karuzeli) zawieszasz na takim mechanizmie, aby ruch obrotowy kuli (względem osi przebiegającej przez środek kuli, pionowo) był zupełnie niezależny od ruchu koła karuzeli, lecz aby były oddziaływania tylko wzdłuż osi zawieszenia, czyli aby kula nie spadła na koło karuzeli [czyli: takie zawieszenie jakie powinno być w wahadle Foucaulta: aby tylko spadnięcie wahadła na ziemie było niemożliwe, natomiast obroty (i wahania) odbywały się możliwie bez tarcia (minimalizacja tarcia możliwie do zera, w idealizacji do zera).
I co się teraz stanie ? Czy strzałka na kuli pokaże po czasie w którym karuzela obróciła się o 90 stopni również godzinę 12 ? Jeżeli tak to niby co miałoby powodować skręcanie się kuli zgodne z kręceniem się koła karuzeli? Bo gdy leżała- to siła skręcająca pochodząca od podłoża karuzeli (tarcie). A gdy jest zawieszona na mechanizmie, w którym obrót kuli odbywa się bez tarcia ?
Dlatego zadałem proste pytanie: po cholerę w ogóle dyndanie wahadełka ? Po to by czarować rozum ? Aby pod pretekstem "konieczności nieustannego popychania, z powodu wygasania drgań" zamontować mechanizm, który pozwoli aby doświadczenie przebiegało właściwie (zgodnie z modelem) ?
Bo ja twierdze, że najpewniej właśnie z tego drugiego powodu (zatem z obu).
Widzisz: gdy wahadełko nie dynda, to nie ma pretekstu do "nieustannego popychania". Nie da się więc zamontować właściwego mechanizmu popychającego, czyli takiego który będzie właściwie popychał (czyli w zgodzie z oficjalnym modelem)
Oszustwo Foucaulta (najpewniej był masonem) to jest majstersztyk ! [Nawet lord Henry Cavendish i jego kule go nie przebijają. Ale oczywiście "kula ziemska" to jeszcze większy majstersztyk] Jestem pełen podziwu. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni pretekst do nieustannego popychania, czyli "konieczność ciągłego dyndania".
Ale kto myśli zada sobie proste pytanie: a po cholerę w ogóle to dyndanie, skoro efekt może być wykryty (jeżeli istnieje) nawet i bez dyndania, a po prostu przez zawieszenie bardzo ciężkiej kuli na takim samym zawieszeniu na jakim dynda wahadełko? {oczywiście takim samym, ale bez tricków "popychających we właściwą stronę" jak to się robi w muzeach. Czyli: takim samym jakie być powinno, tj. minimalizującym możliwie do zera tarcie względem obrotu}
Cytat:Tu znowu pokazujesz, że nie rozumiesz refrakcji atmosferycznej. Nieważne, jakie jest n, jeśli jest wszędzie takie samo - to refrakcji nie będzie. n musi się zmieniać - musi być gradient.
Czyli masz złą wolę. Bo czepiasz się słówek. Rysowałem odpowiedni schemat, a Ty teraz sugerujesz mi, że nie rozumiem iż refrakcja zachodzi na granicy warstwy ?!
A widzisz, nie udało Ci się: bo ja myślałem o n względnym. Co zresztą jasno wynika z mojego schematu i całego mojego pisania na ten temat. Czepianie- nie powiodło się. [Kiedy wreszcie przestaniesz mnie traktować jak idiotę? Naprawdę myślisz, że nikt nie zauważy, że bez sensu czepiasz się słówek?]
Cytat:Za trudny dla mnie do zrozumienia, więc fałszywy. Klasyk.
Ty nie rozumiesz nawet prostszych rzeczy. Np. tej: jeżeli model daje fałszywe przewidywania, to jest fałszywy.
