Gawain napisał(a):Niedokładnie. Pył w atmosferze chłodzi powierzchnię planety (na dwa różne sposoby). Chmury - to zależy. Dają bardzo silny efekt cieplarniany (nawet do n = 5), ale mają też potężne albedo (nawet ponad 90%)pilaster napisał(a): Jakieś rzadkie chmury są. Niemniej efekt cieplarniany na Ziemi występuje również na tych obszarach, gdzie chmur nie ma.
Samych stratusów jest 20% nieba. Wystarczy więcej niż połowa nieba zasłoniętego i bilans już jest inny. Ale to może błędny trop. W końcu atomowa zima bierze się z ilości wyniesionych pyłów blokujących dopływ energii do powierzchni.
Cytat:Cytat:Nie, nie. Wkładanie do modelu dodatkowych, obok samej powierzchni T0, warstw pochłaniających padające światło - strumień F (warstwy cieplarniane są dla promieniowania krótkofalowego przezroczyste) w niczym nie obniża temperatury T0.
A jak to jest z czasem oddawania tego ciepła?
Skoro rozpatrujemy układ w stanie równowagi termodynamicznej, to nie ma znaczenia. Oczywiście realnie planeta, ze względu na obecność cykli dobowych i rocznych, nie znajduje się w takim stanie, ale oscyluje wokół niego.
Cytat: Jestem w stanie wyobrazić sobie, że na Wenus sprzężenia zwrotne doprowadziły do stanu dzisiejszego. Obraca się wolniej niż Ziemia to Oceany wyparowały, CO2 zablokowało tworzenie chmur, woda się rozpadła na tlen i wodór, tlen się z węglem połączył a wodór z siarką. I klops.
Wenus różni się od Ziemi nie tylko większym nasłonecznieniem i wolniejszym obrotem. Ale także brakiem tektoniki płyt, bardzo ważnego w geologicznym okresie czasu mechanizmu regulującego ilość gazów cieplarnianych. W najnowszym numerze "Świata nauki" jest ciekawy artykuł na ten temat, w którym autorzy przekonują, że taka tektonika zaczyna się na Wenus ..właśnie teraz.
Cytat:Cytat:Wręcz przeciwnie. Ma (a raczej powinien mieć według kreacjonistycznych dogmatów) Grubszą niż Ziemia, a cieńszą niż Wenus
To o dogamtach rozmawiamy czy o przyczynach?
No faktem jest, że efekt cieplarniany na Marsie jest bliski zera, chociaż per analogiam z Ziemią powinien mieć wielkość 0,8- 0,9. Oczywiste jest, że istnieje jakiś mechanizm chłodzący powierzchnię Marsa, czego kreacjoniści klimatyczni nie są w stanie pojąć, chociaż nietrudno się domyślić jaki to może być mechanizm.
Cytat: naturalnie to cykle mogą trwać i miliony lat. Natomiast przychrzanienie planetoidy czy wyrzucenie do atmosfery dodatkowych gazów cieplarnianych w znaczących ilościach w czasie dekad, już może zaburzyć cykle .
To zależy, czy układ (ziemski klimat) znajduje się w stanie stabilnym, czy chwiejnym, w którym mały impuls może go przepchnąć w kierunku nowego atraktora, jak to usiłują Głosić klimatyści.
Gdyby jednak tak było, to przeskoki pomiędzy stanem "tropikalnym" (jak w czasach jury, czy kredy), a epokami lodowcowymi (karbon/perm, plejstocen) byłyby dużo częstsze i gwałtowniejsze.
Co ciekawe, pojawiały się hipotezy, że w takim chwiejnym stanie może się znajdować Mars, a nawet ... Wenus i jest ona tak gorąca od stosunkowo niedługiego czasu (może nawet liczonego w tysiącleciach)
Vanat
Cytat:A skąd wiesz, że efekt cieplarniany na Marsie jest bliski zera?
Skąd wiesz, że CO2 jest 30 razy więcej w atmosferze Marsjańskiej niż Ziemskiej?
Nie od Was.
Wy te fakty starannie przemilczacie.

