pilaster napisał(a): No faktem jest, że efekt cieplarniany na Marsie jest bliski zera, chociaż per analogiam z Ziemią powinien mieć wielkość 0,8- 0,9. Oczywiste jest, że istnieje jakiś mechanizm chłodzący powierzchnię Marsa, czego kreacjoniści klimatyczni nie są w stanie pojąć, chociaż nietrudno się domyślić jaki to może być mechanizm.A czy n dla Ziemi wynika tylko z dwutlenku węgla, czy raczej wszystkich gazów cieplarnianych, z których najbardziej grzeje para wodna?
Cytat:To zależy, czy układ (ziemski klimat) znajduje się w stanie stabilnym, czy chwiejnym, w którym mały impuls może go przepchnąć w kierunku nowego atraktora, jak to usiłują Głosić klimatyści.Interglacjały były właśnie częste i gwałtowne, chociaż nie doprowadziły nigdy do globalnego stanu tropikalnego, to znacznie przesuwały strefy klimatyczne.
Gdyby jednak tak było, to przeskoki pomiędzy stanem "tropikalnym" (jak w czasach jury, czy kredy), a epokami lodowcowymi (karbon/perm, plejstocen) byłyby dużo częstsze i gwałtowniejsze.

