Ale Katechizm to jakiś straszny bełkot jest. Tego się czytać nie da, serio.
Tzn. przepraszam: to się da czytać, jeśli celem czytającego jest spranie sobie mózgu do mindsetu rzymskiego, katolickiego, feudalnego chłopka-roztropka. Ale jeśli ktoś siada do lektury z nastawieniem, że się czegoś dowie, to to jest mordęga.
Tzn. przepraszam: to się da czytać, jeśli celem czytającego jest spranie sobie mózgu do mindsetu rzymskiego, katolickiego, feudalnego chłopka-roztropka. Ale jeśli ktoś siada do lektury z nastawieniem, że się czegoś dowie, to to jest mordęga.
