Maciej1 napisał(a):W ogólności: jeśli na niebie widzę "coś" czyli jakiś szlak swiatła, to można sobie to tłumaczyć jakąś ekwilibrystyką ziemi w przestrzeni (np. wokół słonca). Ale można też tłumaczyć ekwilibrystyką światła na niebie. Ale można też i tłumaczyć ekwilibrystyką tych obu w przestrzeni.Można. Ale wiele różnych świateł na niebie wykonuje wiele różnych ruchów i one są powtarzalne z nudną regularnością. To wiedzieli już jaskiniowcy; ba, starożytni rolnicy układali na tej podstawie kalendarze zasiewów. Jakby coś im nie zabanglało w kalendarzu jak trzeba, toby wymarli wszyscy z głodu i nas by nie było.
I teraz przechodzimy do filozofii: otóż istnieje coś takiego jak estetyka, nauka o pięknie. Teoria, która tłumaczy wszystkie te ruchy w sposób prosty i spójny, zakorzeniona w jednej zasadzie, jest piękna. Teoria, która tłumaczy te ruchy każdy z osobna, za pomocą rozmaitych podpórek, które jeszcze przeczą sobie nawzajem, jest brzydka.
Nie muszę chyba pisać, kto jest piękny: Bóg czy Szatan.
