zefciu napisał(a): Krowy wiedzą, że jest przynajmniej jedna chora. No więc jeśli krowa nie widzi żadnych kropek, to znaczy, że to ona ma kropkę. Więc odejdzie pierwszej nocy. Skoro pierwszej nocy żadna nie odeszła, to znaczy, że są przynajmniej dwie z kropką. Gdyby były tylko dwie – odeszłyby drugiej nocy etc. Więc jeśli była to czwarta nocy, to chore były cztery.
Chyba że traktujemy „są krowy” traktujemy nie jako „istnieje przynajmniej jedna krowa”, tylko zgodnie z gramatyką – jako jasną deklarację, że są przynajmniej dwie. Wtedy przy dwóch obie odeszłyby pierwszej nocy. Dalej analogicznie – więc było ich pięć.
Druga odpowiedź jest poprawna. Jak wskazywałem w drugiej wskazówce, więcej niż jedna była zagrożona. Więc pierwszej nocy odeszłaby krowa, która by widziała tylko jedną kropkę.
Pewną słabością tego toku rozumowania jest to, że krowy od początku widzą cztery (chore) lub pięć (zdrowe) kropek. Z drugiej strony może wystarczy założyć, że głos z nieba wymaga wiedzy o własnym zarażeniu od danej krowy. Jeżeli krowa doliczy pierwszego dnia do "jeden", może zrezygnować z dalszego podliczania.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

