pilaster napisał(a): A nadal, ani Vanat, ani żaden inny członek sekty z Wielkim Megaanalitykiem włącznie żadnej merytorycznej odpowiedzi na pytania nie udzielił.
Udzieliłem, wielokrotnie, na różne sposoby i nigdy się do odpowiedzi merytorycznie nie odniosłeś.
Po raz kolejny:
1. Nigdy nie udowodniłeś, że twój model daje przewidywania zgodne z rzeczywistością. Tak wiec nie jest niczym dziwnym, że źle opisuje zjawiska na Marsie. Nie jestem ekspertem od modeli klimatycznych, więc zamiast mnie pytać, powinieneś sięgnąć do modeli publikowanych przez IPCC. Link juz podawałem twojemu koleżce. Jak tylko go dostał, taktycznie zniknął z forum. Przypadek? Nie sądzę.
P.S. Jak teraz znalazłem, tobie też w debatach publicznych podsyłano linki do profesjonalnych modeli klimatycznych: http://climatemodels.uchicago.edu/modtra...n.doc.html Tak więc już w ogóle nie rozumiem, dlaczego z nich nie korzystasz? Czyżby dawały wyniki niezgodne z doktryną denialistyczną?
2. Zapomniałeś, że podczas zlodowaceń spadek zawartości CO2 w atmosferze nie był ani jedynym, ani najważniejszym czynnikiem ulegającym drastycznym zmianom. Poza tym nie pokazałeś żadnych wyników badań, wskazujących na to, że interesująca cię klasa roślin bujnie się wtedy rozwijała. Jednym słowem znów każesz mi się odnosić do faktów, które potwierdza jedynie twoja intuicja. Poza tym jak wielokrotnie ci wykazywałem, nie rozumiesz czym jest, ani jak działa ewolucja. Po raz nie wiem który proszę byś wreszcie opisał jak w praktyce wygląda samolubna konkurencja pomiędzy dwoma dowolnymi genami w twoim genotypie - twoje uporczywe milczenie jest jedynie dowodem na to, że nie potrafisz obronić swoich imaginacji na temat tego czym jest ewolucja i jak działa. Tak więc twierdzenia, że spadek zawartości CO2 podczas zlodowacenia musiał doprowadzić do wyginięcia jakiejś klasy organizmów, jest absolutnie bezpodstawny. Wiele poważniejsze globalne kryzysy środowiskowe nie doprowadzały do wymarcia teoretycznie wiele wrażliwszych klas organizmów żywych. Wiem, dla ciebie jest to niepojęte, ale przyroda to system zbyt skomplikowany, by przewidzieć jej losy robiąc w Excelu obliczenia na podstawie jakiejś prostej formuły.
3. W XI ani w XII wieku nie spalano paliw kopalnych w stopniu w jakim robiono to w XVIII wieku. Nadal nie rozumiem dlaczego uparłeś się by za punkt odniesienia przyjmować XI wiek. Podejrzewam, że wynika to z denialistycznej doktryny, która mówi, że IPCC jedyne żródło zmian klimatycznych upatruje w CO2 a w średniowieczu było cieplej niż teraz więc musiało wtedy dochodzić do emisji CO2. Wiem idiotyzm na idiotyzmie, ale nie takie bzdury opowiadałeś, więc zakładałem, że to jest twój pogląd.

