matsuka napisał(a): Bo ich działanie opiera się na mierzeniu lokalnych zmian kąta względem tzw. siły grawitacji.Aha. Czyli nie odróżniasz żyroskopu od akcelerometru. Dziękuję, nie mam więcej pytań.
Cytat:One są dobre np. żeby sobie zmontować drona, ale nie do poważnych zastosowań.No właśnie ze zmontowaniem drona jest ten problem, że żyroskop elektroniczny nie podaje nam kąta, tylko prędkość kątową. Więc aby z tej prędkości wyliczyć kąt musimy scałkować to co podaje nam żyroskop. A że próbkowanie z dużą częstotliwością to nie jest całkowanie, to i wynik będzie nam „uciekał”. Z drugiej strony – jak zamontujemy akcelerometr, to nie zawsze będziemy w stanie odróżnić, czy dane przyspieszenie to jest siła grawitacji, czy też np. dron doznał przyspieszenia od wiatru, czy od zderzenia z czymś. Dlatego w dronach umieszcza się żyroskop oraz akcelerometr. I stosuje się pewną heurystykę na podstawie wskazań obu przyrządów, aby wyliczyć rzeczywiste nachylenie względem powierzchni Ziemi.
Cytat:Możliwe, że formalnie należałoby nazwać takie urządzenie inklinometrem, ale ja się nie znam.No właśnie inklinometry jako takie nie istnieją. Ale jak uda Ci się zbudować taki inklinometr, tj. urządzenie, które będzie mówiło „gdzie jest dół” bez stosowania jakiejkolwiek heurystyki, to Nobla masz w kieszeni. Takie urządzenie bowiem dowodziłoby fałszywości OTW.
