Żeby nie rzucać słów na wiatr i nie zostawiać Was z niczym pokażę ciekawą zależność, którą odkryłem podczas pracy nad moim modelem.
To, że księżyc ma rzekomo 400 razy mniejszą średnice niż Słońce i akurat przypadkiem jest 400 razy bliżej Ziemi niż Słońce - to wie każdy. Niby dlatego ma praktycznie ten sam rozmiar na niebie co Słońce.
Taki to dziwny zbieg okoliczności, ale jest jeszcze dziwniejsza z punktu widzenia teorii heliocentrycznej zależność między Ziemią, Słońcem i Księżycem.
Jeśli podzielisz czas obrotu księżyca wokół Ziemi (27.322) przez czas w jakim Ziemia robi swój obrót wokół Słońca (365,2422 dni) otrzymasz 0,074 czyli dokładnie tyle samo ile otrzymasz jeśli podzielisz powierzchnię księżyca przez powierzchnię Ziemi (0.074)
Co ma ruch do rozmiarów obiektu? Przecież to kolejny nieprawdopodobny zbieg okoliczności, tym razem odkryty przeze mnie, więc nie przeczytacie o nim w sieci.
Takich przypadkowych zależności o których nie wiecie jest więcej.
Np.
Stosunek średnicy Słońca do średnicy Ziemi (109.245) jest niemal równy stosunkowi największej odległości Ziemia-Słońce do średnicy Słońca (109.267). Być może ta minimalna różnica wynika z niedokładnych danych.
To wszystko są oczywiście zbiegi okoliczności, które jakoś w innym modelu nabierają sensu.
Już wspominałem, że Wasz model nie zgadza się z rzeczywistością też na innych polach
- podróż wschód-zachód dookoła Ziemi zajmuje 30 dni, a północ-południe 3 lata.
- Na Antarktydzie jest o co najmniej 40 stopni zimniej niż na Arktyce (takich różnic nie tłumaczy wiatr)
- efekt allaisa jest niewytłumaczalny, gdyż grawitacja nie podlega ekranowaniu.
- rejony arktyczne mają najniższe przyspieszenie ziemskie na całej kuli ziemskiej, gdy powinny mieć najwyższe w modelu heliocentrycznym
- brak istnienia co najmniej bieguna magnetycznego południowego, co rozwala całą koncepcję wypukłej Ziemi.
- eksperyment, który wykazał zaginanie światła ku górze - wywracający teorię wypukłej Ziemi
- eksperyment przywracający do widoku statki, które rzekomo zniknęły za krzywizną Ziemi (teleskop newtonowski)
- przyznanie się przez agencje kosmiczną, że w 2015 roku zrobili dopiero pierwsze zdjęcie Ziemi w całości od 1972 roku.
- zgubienie przez NASA oryginalnych taśm z dowodami na lądowanie na księżycu.
Wszystkie te fakty zostały przez was olane lub przyjęte ze wzruszeniem ramion.
Proszę zrobić analogiczną listę faktów, których nie uwzględniłem, nie podjąłem lub nie przyznałem jako fakt na podstawie tego, że mi po prostu nie pasowały.
Zobaczycie, że wyjdzie zero i zrozumiecie dlaczego chcę już zakończyć dyskusję. W uczciwości intelektualnej jest między nami przepaść i to nie nie na tę stronę, na którą się niektórym wydaje.
To, że księżyc ma rzekomo 400 razy mniejszą średnice niż Słońce i akurat przypadkiem jest 400 razy bliżej Ziemi niż Słońce - to wie każdy. Niby dlatego ma praktycznie ten sam rozmiar na niebie co Słońce.
Taki to dziwny zbieg okoliczności, ale jest jeszcze dziwniejsza z punktu widzenia teorii heliocentrycznej zależność między Ziemią, Słońcem i Księżycem.
Jeśli podzielisz czas obrotu księżyca wokół Ziemi (27.322) przez czas w jakim Ziemia robi swój obrót wokół Słońca (365,2422 dni) otrzymasz 0,074 czyli dokładnie tyle samo ile otrzymasz jeśli podzielisz powierzchnię księżyca przez powierzchnię Ziemi (0.074)
Co ma ruch do rozmiarów obiektu? Przecież to kolejny nieprawdopodobny zbieg okoliczności, tym razem odkryty przeze mnie, więc nie przeczytacie o nim w sieci.
Takich przypadkowych zależności o których nie wiecie jest więcej.
Np.
Stosunek średnicy Słońca do średnicy Ziemi (109.245) jest niemal równy stosunkowi największej odległości Ziemia-Słońce do średnicy Słońca (109.267). Być może ta minimalna różnica wynika z niedokładnych danych.
To wszystko są oczywiście zbiegi okoliczności, które jakoś w innym modelu nabierają sensu.
Już wspominałem, że Wasz model nie zgadza się z rzeczywistością też na innych polach
- podróż wschód-zachód dookoła Ziemi zajmuje 30 dni, a północ-południe 3 lata.
- Na Antarktydzie jest o co najmniej 40 stopni zimniej niż na Arktyce (takich różnic nie tłumaczy wiatr)
- efekt allaisa jest niewytłumaczalny, gdyż grawitacja nie podlega ekranowaniu.
- rejony arktyczne mają najniższe przyspieszenie ziemskie na całej kuli ziemskiej, gdy powinny mieć najwyższe w modelu heliocentrycznym
- brak istnienia co najmniej bieguna magnetycznego południowego, co rozwala całą koncepcję wypukłej Ziemi.
- eksperyment, który wykazał zaginanie światła ku górze - wywracający teorię wypukłej Ziemi
- eksperyment przywracający do widoku statki, które rzekomo zniknęły za krzywizną Ziemi (teleskop newtonowski)
- przyznanie się przez agencje kosmiczną, że w 2015 roku zrobili dopiero pierwsze zdjęcie Ziemi w całości od 1972 roku.
- zgubienie przez NASA oryginalnych taśm z dowodami na lądowanie na księżycu.
Wszystkie te fakty zostały przez was olane lub przyjęte ze wzruszeniem ramion.
Proszę zrobić analogiczną listę faktów, których nie uwzględniłem, nie podjąłem lub nie przyznałem jako fakt na podstawie tego, że mi po prostu nie pasowały.
Zobaczycie, że wyjdzie zero i zrozumiecie dlaczego chcę już zakończyć dyskusję. W uczciwości intelektualnej jest między nami przepaść i to nie nie na tę stronę, na którą się niektórym wydaje.

