DziadBorowy napisał(a): To nie jest ważne. Może być to jakiś procent tej średniej krajowej. Ważne aby to było powiązane z wynikami gospodarczymi tak aby raz na zawsze rozwiązać ten problem. Gospodarka rośnie - budżetówce też rośnie, gospodarka spada - budżetówce też spada. I problem rozwiązany.
Takie coś byłoby chyba ok.
DziadBorowy napisał(a): Nie będę natomiast tu wyrokował czy nauczyciel powinien zarabiać tyle co kasjer w markecie, mniej czy może więcej, czy zarabia zbyt mało, zbyt dużo czy w sam raz i czy ma źle czy nie aż tak źle. Tego po prostu nie wiem.
Powinien zarabiać tyle na ile się umówi z szefostwem, a ono z kolei powinno być prywatne.
DziadBorowy napisał(a): Chociaż coraz większe problemy w większych miastach z zapełnieniem wakatów w szkołach oraz wzrastająca średnia wieku nauczyciela (brak młodych) mogą być pewną wskazówką.
A która branża obecnie nie ma takich problemów?
Mi tam ogólnie podoba się, że brakuje chętnych do roboty w państwowym szkolnictwie. Może by to w końcu samo z siebie jebło. Ale to i tak nie rozwiązałoby problemu, bo uczyć trza, ale po prostu innych rzeczy.
DziadBorowy napisał(a): Organizacja szkolnictwa i przeładowane programy nauczania to osobna kwestia. One nie zależą od nauczycieli - tak jak biurokracja nie zależy od urzędników a kolejki przy kasach od kasjerek w sklepie.
Ok.
DziadBorowy napisał(a): Natomiast co do płaskoziemców i antyszczepionkowców to ilu ich się panoszy oraz jak to ma się w stosunku do liczby płaskoziemców i antyszczepionkowców w innych państwach?
Nie mam danych.
DziadBorowy napisał(a): To na ile wyceniłbyś ich pracę na podstawie powyższych danych które bazują na efektach właśnie ?
A nie wiem no - na tyle, ile mają ich odpowiednicy w sektorze prywatnym.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

