Fizyk napisał(a): Bo to, że w przypadku telefonii komórkowej komunikacja jest dwustronna i nie tylko telefon musi odbierać sygnał z wieży, ale także wieża sygnał z telefonu, i ten sygnał musi być na tyle silny, żeby dało się go oddzielić od sygnałów tysięcy innych telefonów w okolicy, to łatwo przegapić, nie?
Niewiele to zmienia. Aparat telefonii komórkowej (telefon) jest mały, ale odbiera silny sygnał z masztu telefonii komórkowej. Aparat telefoniczny nadaje słaby sygnał, ale maszt ma wielką antenę, która zbiera sygnał z większej powierzchni. I tak to się kręci. Gdyby na maszcie telefonii komórkowej jako odbiornik był inny aparat telefoniczny- niczego by nie wykrył (nie wykryłby sygnału z innego telefonu komórkowego)
Oszuści (od GPS "satelitarnych") sami przyznają, że sygnał GPS z "satelity" ma "moc" (to słabość, stąd cudzysłów) rzędu attowatów. Sygnału o "mocy" (to słabość) rzędu attowatów nie da się wykrywać czymś takim jak odbiornik GPS. Ponieważ przypadkowe fluktuacje (mikroprądy) tworzące się spontanicznie (pod wpływem wszechobecnego, a zwłaszcza dzisiaj pola elektromagnetycznego) w obwodach elektrycznych są tak przynajmniej z bilion razy silniejsze.
Ale oczywiście ludziom, a zwłaszcza "naukowcom" można zmydlić oczy w zupełnie dowolny sposób.
Jest oczywistą oczywistością jakby powiedział klasyk: źródło promieniowania dla tych obu (telefonii komórkowych i GPS) musi być w porównywalnej odległości od odbiorników (zatem i od ziemi)- te same rzędy wielkości. Oczywiście, dla GPS wystarczy nieco słabszy sygnał. Ale nieco, nie oznacza "mocy" (to słabość) rzędu attowatów. Jeżeli potrzesz sobie włosy to zjawiska elektrostatyczne wyindukują w otoczeniu promieniowanie elektromagnetyczne, które wzbudzi w obwodzie elektronicznym leżącego obok telefonu z całą pewnością większe prądy, niż rzędu attowatów. Nie mówiąc już o sytuacji gdy kolega zapala sobie papierosa zapalniczką piezoelektryczną lub gdy obok pracuje silnik samochodu benzynowego.
Cytat:Fizyku naprawdę uważasz, że odbiorniki GPS w komórkach są w stanie wykryć sygnał GPS tysiące razy słabszy od szumu?
Jakie tam "tysiące razy" . Z bilion razy słabszy to jak nic (bilion czyli milion milionów razy)
Cytat:Trochę mi się nie chce wierzyć, żeby USA się wyłożyło już na poziomie uniwersyteckiej nauki, więc nie wykluczam, że jakieś rozwiązanie się w tym znajdzie.
Ale jakim tam "poziomie uniwersyteckiej nauki" ? Przecież naukowcom jest najłatwiej zmydlić oczy. Patrz "poważni profesorowie", którzy na poważnie traktują bajki o "lądowaniu Amerykanów na księżycu".
Naukowcy uniwersyteccy są teoretykami, z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego. Im ( zwłaszcza w dobie komputerów) wystarczają komputerowe symulacje i magiczne podziemne kręgi, w których gonią za "boską cząstką". Co ich tam obchodzi realny świat ? Pieniędzy, grantów, tytułów i sławy nie dają za realne osiągnięcia, ale za dzieła w stylu S. Hawkinga, czyli za fantastyczne bajania na temat "czarnych dziur".
A jeśli jakaś firma (np. NASA) potrzebuje naukowców i ich pracy ? A to od tego są tajemnice i przysięgi (także na własną głowę): kij i marchewka. Spróbowałby taki wtajemniczony naukowiec chlapnąć co i jak jest naprawdę. A przekona się o tym, że nie ma ludzi niezastąpionych.
Fizyk napisał(a): Dokonałeś obserwacji obarczonych ogromnymi niepewnościami i to Ci dało pewność.
Nie przesadzajmy. Weźmy np. tę obserwację z samolotu [kwestia chmur "lizanych" (celowo używam określania nielubianego przez Zefcia) przez promienie słoneczne]. Na wysokości 10 km słońce, wg. oficjalnego modelu powinno zachodzić 3.2 stopnie poniżej poziomu (lub 3.1 po uwzględnieniu refrakcji według Twego modelu refrakcji i atmosfery).
A ja to słońce zawsze widziałem powyżej poziomu. Aż do końca (do zniknięcia, do zachodu). Otóż pomylić się o 3 stopnie w kwestii poziomu - to jest rzecz niemożliwa. Gdy się dysponuje poziomicą bąbelkową, wodą w butelce i dodatkowo poziomicą w smartfonie to jest to niemożliwe. Nawet pijany się nie pomyli. Przetestuj sobie w domu.
Podobnie nie jest możliwym nie widzieć czy chmury pod spodem są oświetlone bezpośrednio przez słońce, czy nie są. Pijany też by to zobaczył i odróżnił.
Cytat:Nic to, że obserwacje takimi niepewnościami nieobarczone jednoznacznie dowodzą kulistości.Poproszę o tę obserwację "jednoznacznie dowodzącą kulistości ziemi". Od początku przecież proszę o pokazanie mi niepodważalnego dowodu na "ziemię-kulę".
