Obstawiam, że w tym przypadku nie jest to wina systemu edukacji a możliwości intelektualnych owego typa. Zdolność uczniów rozkłada się zgodnie z krzywą gausa i z jej lewej strony jest pewien odsetek ludzi którzy nie nauczą się nic w żadnym systemie edukacji. Można by ich pewnie odsiewać gdzieś na początku edukacji, ale pewnie taniej wychodzi puścić z resztą - niech się męczą.
Dodatkowo obecnie panuje słuszna czy też nie moda aby nie uczyć niepotrzebnych rzeczy a potrzebnych umiejętności, które przydadzą się w życiu. Może więc te 40% Brytyjczyków nie musi potrafić wskazać gdzie na mapie jest Londyn skoro potrafi wpisać Londyn do nawigacji w komórce lub wyszukać go na mapach google.
Ciekawy przypadek opisywał mi znajomy nauczyciel. Gość nie potrafił wskazać na mapie Ameryki Południowej. Po dużych męczarniach pokazał na Afrykę. Został skorygowany - Ameryka Południowa jest tu -pokaż. Pokazał.
Mija tydzień ... i gość nie potrafi wskazać na mapie Ameryki Południowej.
Uczeń zupełnie normalny, bez żadnych zaświadczeń z poradni, po prostu sobie zapomniał, bo ta wiedza była dla niego zupełnie nieistotna.
I teraz ciekawa teoria tego nauczyciela. Za spadek wiedzy ogólnej odpowiada to, że dzieciaki oglądają mniej TV a siedzą więcej w necie. W przypadku TV nawet z całym jej gównianym poziomem ktoś inny dostarcza im treści i przez przypadek może ich czymś zainteresować. Gdy siedzą w necie sami wyszukują sobie treści i są skazani na swoje dość marne horyzonty myślowe i bańkę informacyjną. Jak gość lubi przykładowo gry to nic innego poza tymi grami w necie nie znajdzie. A algorytmy profilujące dodatkowo zadbają aby poza swoją bańkę nie wyszli - szukasz filmików o grach to pokażemy Ci jeszcze więcej filmików o grach.
Dodatkowo obecnie panuje słuszna czy też nie moda aby nie uczyć niepotrzebnych rzeczy a potrzebnych umiejętności, które przydadzą się w życiu. Może więc te 40% Brytyjczyków nie musi potrafić wskazać gdzie na mapie jest Londyn skoro potrafi wpisać Londyn do nawigacji w komórce lub wyszukać go na mapach google.
Ciekawy przypadek opisywał mi znajomy nauczyciel. Gość nie potrafił wskazać na mapie Ameryki Południowej. Po dużych męczarniach pokazał na Afrykę. Został skorygowany - Ameryka Południowa jest tu -pokaż. Pokazał.
Mija tydzień ... i gość nie potrafi wskazać na mapie Ameryki Południowej.
Uczeń zupełnie normalny, bez żadnych zaświadczeń z poradni, po prostu sobie zapomniał, bo ta wiedza była dla niego zupełnie nieistotna. I teraz ciekawa teoria tego nauczyciela. Za spadek wiedzy ogólnej odpowiada to, że dzieciaki oglądają mniej TV a siedzą więcej w necie. W przypadku TV nawet z całym jej gównianym poziomem ktoś inny dostarcza im treści i przez przypadek może ich czymś zainteresować. Gdy siedzą w necie sami wyszukują sobie treści i są skazani na swoje dość marne horyzonty myślowe i bańkę informacyjną. Jak gość lubi przykładowo gry to nic innego poza tymi grami w necie nie znajdzie. A algorytmy profilujące dodatkowo zadbają aby poza swoją bańkę nie wyszli - szukasz filmików o grach to pokażemy Ci jeszcze więcej filmików o grach.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

