Cytat:Jezus też nie podawał żadnych praw i przepisów, ale porady w postaci anegdot i metafor
Bo tutaj ZaKotem kłania się różnie swoisty odbiór danego nauczyciela. Wiesz w czym tkwi największy problem? W tym, że inaczej się uczy z tekstu nieżyjącego już człowieka dawno, inaczej nieżyjącego od niedawna, a jeszcze inaczej od żyjącego blisko, obok nas.
Inaczej odbierałbyś słowa i swoistą nauką Jezusa, gdybyś z nim chodził na spacery, a inaczej robisz to po 2k latach siedząc z tekstem w ręku. Niebo, a Ziemia.
Mnie przy nim też nie było , gdy żył, ale zakładając, że to co się o nim pisze jest prawdą to podejście Jezusa moim zdaniem nie jest takie jakie sugeruje twoja intuicja. Wskazówki to właśnie lubią ludzie 21 wieku. Wtedy kochało się oddanie. Tak ja sugeruję. Ludzie nawet zasady moralne zaczęli sprowadzać do czegoś w rodzaju ''przewodnika po mieście''. Ta historia była inna, nie wiem skąd u mnie to przekonanie, ale nic w moim umyśle nie przemawia za tym, aby z Jezusa robić gościa od wskazówek - tam musiało raczej być coś więcej.

