Macedonia nie. Kiedy oni walczyli z wyznawcami południowego boga (jako Macedończycy, a nie część czegoś większego, z reguły Bizancjum; no i kwestia ciągłości nazwy jest cokolwiek wątpliwa). Podobnie Albania, z tym, że tam w ogóle jest pytanie, czy zaszła jakaś zmiana języka przy utrzymaniu nazwy. Bułgaria pasuje lepiej, bo faktycznie Bułgarzy łomotall się z chrześcijańskim Bizancjum na potęgę, by w końcu się ochrzcić, a język mają po Słowianach z północy. Choć trochę chronologia nie pasuje, bo Słowianie tam byli w sumie wcześniej.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

