znaLezczyni napisał(a): gąska9999
Piszę do ciebie jako osoba życzliwa ci - lubię czytać niektóre twoje teksty i o ile można czuć sympatię do kogoś, kogo się w ogóle nie zna, sympatię do ciebie czuję. Pozwolę sobie podzielić się z tobą kilkoma spostrzeżeniami, będzie miło, jeśli moje uwagi weźmiesz pod rozwagę, jeśli nie - trudno.
1. Niepotrzebnie zakładasz nowe tematy. Nie jest to mam nadzieję twoją intencją, ale wprowadzasz bałagan na forum. Niepotrzebne powielanie wątków to śmiecenie.
2. Z twoich wpisów wynika, że jesteś wyjątkowo zainteresowana
- życiem pozagrobowym
- osobą matki Jezusa
O ile to pierwsze, w niewyjątkowej formie, jest dość zrozumiałe, to drugie zakrawa na obsesję (używam tego słowa w znaczeniu możliwie najbardziej potocznym). Zastanów się, proszę, czy nie można byłoby wszystkich postów o Maryi umieścić w jednym wątku, zamiast zakładać nowe i pisać w nich to samo.
3. Czasami treść twoich postów przekracza granice czegoś, co można nazwać dobrym smakiem. Jeśli zamieszczasz jakieś obrzydliwe opisy, dawaj może jakieś ostrzeżenia, proszę. Niektórzy czasami czytają przy jedzeniu.
4. Nie proszę o to, żebyś cenzurowała swoje wypowiedzi - uważam, że artykuł o ochronie uczuć religijnych jest całkowicie zbędny - tym niemniej wydaje mi się, że mogłabyś czasami trochę brać pod uwagę uczucia osób, które cię czytają. Przekraczając granice dobrego smaku w tematach religijnych, musisz się liczyć z tym, że możesz kogoś dotknąć. Chyba nie zawsze warto?
To tyle ode mnie. Mam nadzieję, że weźmiesz pod uwagę moje opinie - lubię czytać (niektóre) twoje posty, gąska, ale i ja czasem trochę czuję się nimi zmęczona. Za dużo.
Piszesz nie na temat, może nie zdałaś egzaminu na psychologię i masz jakiś uraz na tym tle ,że tak mnie strofujesz i się przyczepiasz?
Ja miałam taką znajomą jako nastolatka po studiach muzykologii, która po 50 tce zrobiła drugie studia na psychologii, więc jeszcze masz szansę i nie wylewaj swojego stresu publicznie, jakby ci waliło na "pouczaniu psychologicznym", czepiając się tych od których prawdy "masz ochotę jak małe dziecko schować sie ze strachu pod kołdrę". Może wybierz się najpierw jako pacjentka do "pani psycholog".

