DziadBorowy napisał(a): Jedyne co mnie nie przekonuje to kwestia aby tak podnieść opłaty za drogi aby opłacało się tylko jeździć autobusem lub PKP. Moim zdaniem nie tędy droga, zwłaszcza, że mamy i tak jedne z najdroższych autostrad w Europie.Takie ultraprawicowe pomysły zawsze wprawiają mnie w zły nastrój. Jasne, jak jest korek, to wprowadzić opłaty, tak żeby z dróg, na które szły podatki, mogli korzystać tylko bogaci. Rewelacja, nie tylko będzie im wygodniej, ale w cenie opłaty będą mieli też izolację od plebsu w transporcie publicznym. Podobne pomysły przejawia czasem też, o zgrozo, "lewica", wspierając np. przywileje dla właścicieli samochodów elektrycznych, czyli dla ludzi zamożnych. No kurwa. Transport samochodowy ma jedną ważną zaletę: pozwala budować społeczeństwo bezklasowe. Korki tak samo wpływają na kierowcę nowego audi i starego fiata. Ich interes jest wspólny. A ponieważ zasadniczo kierowcy nowych audi są bardziej wpływowi, to mogą coś w kwestii dróg załatwić. Mogą i chcą. Elita łoży na drogi, bo jeździ tymi drogami. Ale nie tylko elita nimi jeździ, więc lobbybbując na rzecz dróg działa w interesie ogółu. I jakość dróg się poprawia. Tak właśnie powinno być w każdej innej sprawie, wtedy państwo działa najlepiej.
Zamiast wypychać plebs z dróg do pociągów, które wtedy z natury rzeczy staną się trzecią klasą, a kasa i tak pójdzie na drogi, należy zachęcać do korzystania z komunikacji publicznej Bogatych i Wpływowych. Czyli właśnie takie pędolino tylko w skali lokalnej - jakieś współczesne lux-torpedy, nieduże, ale czyste, z nieosraną toaletą, klimatyzacją, wifi i stacjami ładowania do laptoków, do których można wejść z peronu bez umiejętności akrobatycznych, bez meneli i typów spod ciemnej gwiazdy. I odpowiadające im stacje kolejowe. Tak żeby w porównaniu z takim pociągiem podróżowanie własnym samochodem było trochę obciachowe.

