To podobnie wyglądają oazy ruskiego miru w Polszy. I nie ma to nic wspólnego z brakiem dostępu do środków pieniężnych czy materiałów budowlanych. Natomiast bardzo dużo z mentalnością. Zwłaszcza roszczeniowym domaganiem się,żeby to zrobił o Państwo, Gmina albo ktokolwiek poza samymi zainteresowanymi. Ruskie wsie wyglądają jak zapadłe XVIII i XIX wieczne obozowiska koczowników, którzy zostali uziemieni. Wysprzątanie podwórka, posadzenie przydomowego ogródka, prowadzenie sądu, upiększanie jakoś swojego domostwa nie kosztuje nic, albo względnie niewiele. Trzeba tylko trochę czasu na to poświęcić. Tego ostatniego akurat im nie brakuje. A wszystko wygląda jak w kiepskim filmie postapo.
Sebastian Flak

