Battlecruiser napisał(a): on będzie rządził UE z tylnego siedzenia.
<lol>
No własnie. Kaczyński obiecał kasę, którą daje UE, a jego europosłowie głosowali przeciw tym świadczeniom. Nieźle, co?

To też jest fajne.
Cytat:O tym mieście mówiło się, że jest bastionem Prawa i Sprawiedliwości. Przez trzy kadencje właśnie ta partia rządziła w Ostrołęce. Wydawało się, że ten układ się nie zmieni. Sami mieszkańcy byli zaskoczeni, że po ostatnich wyborach samorządowych PiS zostało odsunięte od władzy. Zaczęło się wielkie wietrzenie, a przeciąg powstał taki, że wielu umocowanych w lokalnych układach już wywiało - pisze w "Przeglądzie" Ewa Smolińska-Borecka.
Gdyby wykonawca dotrzymał terminu zakończenia budowy, ustalonego pierwotnie na czerwiec ub.r., to klucz do pierwszego w kraju Muzeum Żołnierzy Wyklętych otrzymałby od budowlańców poprzedni prezydent miasta. A faktyczne otwarcie muzeum nastąpiłoby 11 listopada ub.r. Ale budowlańcy się nie wyrobili. Muzeum było pierwszym bólem głowy nowego prezydenta. Czy mu się podobała idea jego powołania, czy nie, jako prezydent musiał walczyć o to, by mogło powstać. Miastu groziło bowiem, że będzie musiało zwrócić 25 mln zł dotacji, które otrzymało od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dla niezamożnej Ostrołęki byłaby to katastrofa.
800 tys. do oddania
Ostrołękę od lat rozjeżdżały tiry jadące na wschód. To głównie one zniszczyły stary most na drodze krajowej nr 61. Zamknięto go, by poddać gruntownemu remontowi, który wciąż trwa. Postawiono most tymczasowy, ale i jemu tiry dały się we znaki, więc asfaltową nawierzchnię trzeba było wymienić. Najwięcej zyskała na tym miejscowa spółka z o.o. Ostrada, która wygrała przetarg na remont. Dziwnym trafem ta właśnie spółka wygrywała najważniejsze przetargi na inwestycje ogłaszane przez urząd miasta, kiedy Ostrołęką rządził prezydent Janusz Kotowski z PiS, a rada miasta była zdominowana przez radnych z tej formacji.
https://warszawa.onet.pl/przez-12-lat-pi...lo/sr7m804
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

