Cytat:Nie, nic takiego nie "musi być".Porównujesz przykład z dwoma różnymi ośrodkami (woda i powietrze) odcinającymi się gwałtownie z przykładem gdzie masz jeden ośrodek (powietrze), którego właściwości wraz z wysokością zmieniają się płynnie. To co napisałeś to ODPOWIEDŹ WYMIJAJĄCA.
Dziwne, że prostych rzeczy nie rozumiesz?
Dowód (empiryczny), że nie musi.
Patrzysz na basen (znad wody). Zachodzi: to co w wodzie (co widzisz w wodzie, czyli przez warstwę) jest na widzianym przez Ciebie obrazie spłaszczone (w pionie). Np. kolega ma "nogi skrócone" (stoi w wodzie po pas)- oczywiście na obrazie. A to co widzisz nie przez wodę (co widzisz nad wodą, czyli co widzisz nie przez warstwę) nie jest spłaszczone. Nic nie jest "rozciągnięte". Nie ma żadnego "rozciągniętego obiektu". Co więcej: być nie może. Oczywistość.
Koniec dowodu.
Jeśli nie rozumiesz teoretycznie, to zacznij po prostu obserwować rzeczywistość. Do tego Cię zresztą od początku zachęcam.
Jak jakiś polityk pytany dlaczego kłamał, to rzucił anegdotę i zmienił temat.
Cytat:Masz w pionie, od zenitu do nadiru, 180 stopni. Załóżmy, że coś, co zajmuje w rzeczywistości 5 stopni, jest przez refrakcję spłaszczone do np. 3 stopni. To oznacza, że pozostałe 175 stopni rzeczywistości zajmuje na obrazie 177 stopni - czyli gdzieś jest rozciągnięcie. No chyba, że gdzieś są 2 stopnie czarnej dziury, w których nic nie ma.ODPOWIEDZ KONKRETNIE co dzieje się z brakującymi stopniami. Ja tego nie popuszczę dopóki nie odpowiesz. Matematyka świadczy przeciwko tobie.

