kmat napisał(a): A bo to Gawainie jest takie razemowe zjebanie. Niby to nie są komuniści. Niby są całkiem sympatyczni. Ale gdzieś tam z tyłu głowy ciągle tkwi, co to trzeba zrobić z burżujami i kułakami, czy co ważniejsze, co trzeba zrobić z ich żonami i córkami.
Zasadniczo jest to symetryczna reakcja na prawicowe zastanawianie się, co zrobić z roszczeniowym motłochem i jego żonami i córkami (domyślne pomysły: sprzedać Chińczykom na organy, przemielić na paszę dla brojlerów, spędzić do jakiegoś miejsca otoczonego murem, żeby nie roznosili pasożytów i sami zdechli). Jedni i drudzy posługują się tą samą św. zasadą "dobra nie należą się tym, co ich nie wytworzyli".

