Nie tylko oni. Spora część budżetówki ma płace w okolicach minimalnej. Oczywiście można wyskoczyć do nich ze standardowym tekstem "jak Ci się nie podoba to zmień pracę" ale na ten moment nasze państwo jest tak skonstruowane, że ktoś te zadania musi wykonywać. Ja podejrzewam, że nie tylko oni będą strajkować. Coś mi się wydaje, że kolejny rząd będzie miał ciężko - z jednej strony obciążenie socjalem, z drugiej nadciągające spowolnienie gospodarcze a z trzeciej oczekiwania płacowe marnie opłacanej budżetówki wzmacniane propagandą sukcesu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

