Wciąż nie mogę zrozumieć fenomenu GoT.
Ani to głębokie, ani śmieszne, ani jakiekolwiek - ot taka ponura baja o władzy i dymaniu księżniczek okraszona latającymi smokami dla gimbazy (sorry jeżeli kogoś uraziłem).
Przemogłem się (bo od niedawna mam HBO) i obejrzałem pierwszy odcinek (sorry, teraz się mówi epizod).
Ale chyba dalsze epizody sobie daruję (no może, jak będzie jakaś krwawa siekanka bitewna)
Ani to głębokie, ani śmieszne, ani jakiekolwiek - ot taka ponura baja o władzy i dymaniu księżniczek okraszona latającymi smokami dla gimbazy (sorry jeżeli kogoś uraziłem).
Przemogłem się (bo od niedawna mam HBO) i obejrzałem pierwszy odcinek (sorry, teraz się mówi epizod).
Ale chyba dalsze epizody sobie daruję (no może, jak będzie jakaś krwawa siekanka bitewna)
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

