ZaKotem napisał(a): Jest to jedyny znany mi niekiczowaty serial fantasy, i to właśnie jest fenomen. W tej dziedzinie uniknięcie strasznego kiczu jest już oznaką niemalże geniuszu. Fantasy, wbrew powszechnym wyobrażeniom laików, nie opiera się na czarach i smokach. Niestety większość filmowców (ba, nawet większość drugorzędnych pisarzy) tak właśnie uważa i dlatego tworzy kicz.A to prawda. Choć jest jeszcze jeden powód, dla którego filmowcy, którzy nie chcą tworzyć kiczu, będą temat omijać - efekty specjalne. W fantasy nie do uniknięcia. GoT jest chyba objawem, że:
1) wreszcie poziom tych efektów jest na tyle wysoki, żeby móc kiczowatości uniknąć,
2) stały się przystępne cenowo.
Tak w sumie to kojarzę parę niekiczowatych (IMO) seriali fantasy. Ino to same mangi, a w kreskówkach nie ma problemu z efektami specjalnymi.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

