Popularność przeróżnych opowieści o potworach, złoczyńcach, upiorach i demonach, popularność sięgającą korzeniami najdawniejszych dziejów ludzkości, świadczy o tym, że ludzie odczuwają jakąś naturalną potrzebę strachu. Straszenie publiczności zawsze było zajęciem bardziej wdzięcznym i bardziej popłatnym niż owych strachów demaskowanie i demistyfikowanie. Niżej podpisany ma inklinację raczej do tej drugiej czynności, co przynosi mniejszy poklask i mniejsze zarobki, ale za to daje znacznie większą satysfakcję intelektualną.
W niniejszym eseju zajmiemy się jednym z najpopularniejszych współczesnych strachów, tzw. zmianami klimatycznymi, które czyhają na niewinnych, aby ich strącić do rozpalonego piekła – w sensie dosłownym. Owe zmiany klimatyczne, do niedawna zwane „globalnym ociepleniem”, jak wszystkie inne zmory powstają z ludzkich wad i grzechów. W tym konkretnym przypadku z „nadmiernej konsumpcji”, posiadania dzieci, samochodu, czy spożywania mięsa. I klasycznie można upiora klimatycznego odegnać, składając mu odpowiednie ofiary. Bardzo wysokie ofiary.
Ciąg dalszy
W niniejszym eseju zajmiemy się jednym z najpopularniejszych współczesnych strachów, tzw. zmianami klimatycznymi, które czyhają na niewinnych, aby ich strącić do rozpalonego piekła – w sensie dosłownym. Owe zmiany klimatyczne, do niedawna zwane „globalnym ociepleniem”, jak wszystkie inne zmory powstają z ludzkich wad i grzechów. W tym konkretnym przypadku z „nadmiernej konsumpcji”, posiadania dzieci, samochodu, czy spożywania mięsa. I klasycznie można upiora klimatycznego odegnać, składając mu odpowiednie ofiary. Bardzo wysokie ofiary.
Ciąg dalszy

