Żarłak napisał(a): Ateista, czyli bezbożnik poczułby rozpacz. Istnienie sklepienia nieba, czy płaskość ziemi to fizyczne dowody na istnienie Boga i na prawdziwość Biblii.Ateista czyli bezbożnik poczułby cholerne rozczarowanie. Bo stwórca, którego stać raptem na płaską ziemię jest po prostu durniem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

